Prokuratura Rejonowa wszczęła śledztwo po tym, jak na orliku zasłabła, a potem zmarła w szpitalu 10-letnia Paulina, uczennica Szkoły Podstawowej nr 3. Reanimacja nie pomogła.
Przeczytaj również: Dziecko na lekcji wf-u straciło przytomność. Uczeń zmarł (więcej szczegółów)
Do tragicznego zdarzenia doszło w środę (7 września) po południu podczas turnieju na orliku przy ul. Lichnowskiej. Paulina razem ze swoją klasą ze Szkoły Podstawowej była tam na lekcji wuefu. Jak się jednak dowiedzieliśmy, dziewczynka nie grała, tylko razem z koleżankami kibicowała zawodnikom.
W pewnym momencie zasłabła i osunęła się na ziemię koło boiska do koszykówki.
Zobacz: Orlik w Chojnicach - zdjęcia
Pielęgniarka szkolna i nauczycielka natychmiast zaczęły reanimować dziewczynkę. Ratowały ją przez ponad kwadrans, do czasu przyjazdu pierwszej karetki. Okazało się jednak, że w pierwszym zespole nie było lekarza.
- Za chwilę przyjechała druga karetka - mówi świadek zdarzenia. - Lekarz reanimował Paulinę na orliku jeszcze przez kilkanaście minut. Nadaremnie.
Przeczytaj również: Chojnice - Czersk - Brusy. Orliki oddane
Dziewczynkę zabrano do szpitala na oddział ratunkowy. Mimo starań lekarzy nie udało się jej uratować.
Koleżanki i i koledzy 10-latki nie mogą dojść do siebie po tym zdarzeniu. Wszyscy są w żałobie.
Czytaj e-wydanie »