Prof. Wojciech Skóra na co dzień pracuje w Akademii Pomorskiej w Słupsku, kieruje tam zakładem historii XX w. O wywiadzie w Chojnicach pisał już przed sześciu laty. Dlaczego powrócił do tego tematu? - Bo natrafiłem na nieprzeglądane dokumenty - mówił wczoraj podczas promocji książki w starostwie. - W Warszawie i w Londynie.
Jego pracę pt. "Placówki wywiadu polskiego w Chojnicach" wydało Europejskie Stowarzyszenie "Pomerania" w serii Biblioteka Filomaty, a grosza nie poskąpiło starostwo, a także Bank Spółdzielczy w Czersku. Powiat nie odmówił wsparcia, bo jak stwierdził Marek Buza, cieszy każda książka o ludziach i wydarzeniach w naszym regionie. A Jolanta Fierek, szefowa Banku Spółdzielczego w Czersku dodała, że zarabianie zarabianiem, ale przyda się też, by bank propagował czytelnictwo, które tak drastycznie spada...
Laudację wygłosił dr Jerzy Szwankowski. - Jest tu bogaty materiał źródłowy, czyta się pasjonująco, a starsi chojniczanie znajdą tu znajome nazwiska i adresy - zachęcał do lektury. - Autor znacząco rozszerzył zawartość, dodał nowe rozdziały, inne rozbudował, a z 242 stron zrobiło się ich 420...
- Chojnice to nie jest moje miasto - wyznał pochodzący z Koszalina historyk. - Ale dziękuję za tak życzliwe przyjęcie i za mecenat, który jest bardzo pomocny. To nie jest łatwa lektura, bo ja nie idę w ślady Bogusława Wołoszańskiego, choć i tak można zajmować się historią. Działalność wywiadowcza to mrówcza praca i gromadzenie setek tysięcy informacji, a efektowne pościgi czy wykorzystywanie ludzkich słabości to tylko margines. Gdyby na nie kłaść nacisk, byłaby to jednak pewna trywializacja.
Profesor komplementował, że Chojnice są miastem małym, ale mają wielką historię i podkreślał, że bohaterem zbiorowym jego publikacji jest właśnie ta miejscowość i jej mieszkańcy. Działy się tu rzeczy ciekawe, choć trudno uznać przedwojenny wywiad polski za w pełni profesjonalny. Nie wykluczył, że jeszcze do tego tematu wróci, bo przecież zawsze można jeszcze odkopać jakieś akta...
Czytaj e-wydanie »