https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

CHOJNICE Wspólna Ziemia kontra Lokalna Grupa Działania "Sandry Brdy"

MARIA EICHLER
Radosław Sawicki
Radosław Sawicki Aleksander Knitter
- Czy to jest klika, czy towarzystwo wzajemnej adoracji - pyta Radosław Sawicki. Jego stowarzyszenie nie dostało pieniędzy na projekt, stąd mocne słowa.

Zdaniem Radosława Sawickiego, odrzucenie projektu "Wspólnej Ziemi" jest irracjonalne i nie ma logicznego uzasadnienia.

Zazdrosne samorządy?

- Chcieliśmy urządzić kurs na przewodników turystycznych dla 20 osób, który kończyłby się państwowym egzaminem - opowiada Sawicki. - Profesjonalnych przewodników brak, a ich przeszkolenie jak najbardziej mieści się w strategii Lokalnej Grupy Działania "Sandry Brdy".
Dwukrotnie wniosek został odrzucony, a Sawicki nie tylko nie rozumie, dlaczego tak się stało, ale na dodatek dopatrzył się uchybień formalnych w pracy rady LGD. - Poza tym zaczynam się zastanawiać, czy jako organizacja pozarządowa, która już na starcie ma za to dodatkowe punkty, nie jesteśmy po prostu zagrożeniem dla samorządów - mówi. - Bo one przecież chcą przepchnąć własne wnioski i nie potrzebują konkurencji.

W kwietniu nowe rozdanie

Zapytaliśmy Grażynę Wera-Malatyńską, prezeskę LGD "Sandry Brdy" o jej stanowisko w tej sprawie.
- Rada głosowała zgodnie z procedurami i widocznie uznała, że w naszej wizji ten projekt się nie mieści - kwituje szefowa "Sandrów Brdy". - Myśmy zresztą zapraszali pana Sawickiego, żeby zaprezentował nam bliżej swój pomysł, ale się nie pojawił.

Wera-Malatyńska ujawnia, że sama byłaby za tym, żeby "Wspólna Ziemia" dostała 20 tys. zł na ten cel, ale decyduje nie ona sama, tylko rada.
Dodaje, że w kwietniu jest nowe rozdanie grantów i nowa szansa dla stowarzyszenia, o ile lepiej uzasadni swój wniosek.

- Nie będę niczego zmieniał - odpowiada Sawicki. - I jeszcze nie wiem, czy będziemy się ubiegać o te pieniądze. Może wystąpimy z innym projektem.
Ale skierował też wniosek do departamentu programów rozwoju obszarów wiejskich w Urzędzie Marszałkowskim o uznanie za nieważne postanowień rady z powodu formalnych uchybień.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lokales
Zazwyczaj organizacjom ekologicznym zarzuca się, że zajmują się tylko "ptaszkami i żabkami". Widzę jednak, że jak organizacja zorganizuje spotkanie na inny temat np. praw pracowniczych to też nie dobrze ;-) Proszę, może pierwsza osoba opiniująca ten artykuł zaproponuje czym powinna zajmować się lokalna organizacja ekologiczno - kulturalna. Może najlepiej jak by wogóle nikt nic nie robił tylko siedział cicho i nie przeszkadzał.
Z
Zbyszek
Ja się tak zastanawiam nad tą organizacją. Ostatnio zaprosili do Chojnic przedstawicieli Inicjatywy Pracowniczej, z której poglądami się utożsamiają - tak przynajmniej wynikało z komentarzy na innym portalu. Wszedzie na przystankach w Gdansku szyby i wiaty sa zalepione szpetnymi plakatami Inicjatywy Pracowniczej - po trzy, cztery na jeden przystanek. Czy to jest dzialanie ekologiczne? Czy sluzy to dobru ziemi? Czy drukowanie ulotek/plakatow i klejenie ich na przystankach Wspolna Ziemia rowniez popiera, czy zaluje raczej drzew, z ktorych powstaly?

Spotkanie było organizowane w ramach cyklu "Mam prawo wiedzieć. Mam prawo decydować". Na poprzednim spotkaniu była dyskusja na temat elektrowni atomowych. Co w tym złego, że zapraszani są przedstawiciele róźnych grup spolecznych? To chyba dobrze, że można podyskutować z nimi o ich celach i metodach działania. Oby więcej takich inicjatyw. Oczywiście w naszym społeczeństwie jak ktoś coś społecznie organizuje to zaraz jest podejrzany. Zaraz wytyka mu się najmniejsze błędy nawet nie jego tylko jakoś z nim się kojarzące.
~robert~
Dobrze, że to stowarzyszenie wyciąga takie sprawy. Mnóstwo funduszy w Polsce przydzielane jest po znajomości i nikt tego nie nagłaśnia. Lokalna Grupa Działania powinna wspierać lokalne inicjatywy a nie być kolejnym przykładem "kumoterstwa".
R
Radek Sawicki
Moje wypowiedzi nie były autoryzowane i ich wydźwięk jest tu przedstawiony nieco odmiennie od moich intencji. Sens konfliktu jest jednak zachowany; szczegółowy opis sprawy jest tu: wspolnaziemia.org. Dodam, że konflikt przebiega na linii Wspólna Ziemia - Rada LGD; nie krytykujemy Sandrów Brdy jako organizacji oraz celów jej istnienia, wręcz przeciwnie, uznajemy tę organizację za potrzebną. W kwestii plakatów to odpowiadam - osobiście jestem przeciwny wieszaniu plakatów na przystankach, nie mam jednak wpływu na działania IP w Gdańsku.
r
racjonalista
Ja się tak zastanawiam nad tą organizacją. Ostatnio zaprosili do Chojnic przedstawicieli Inicjatywy Pracowniczej, z której poglądami się utożsamiają - tak przynajmniej wynikało z komentarzy na innym portalu. Wszedzie na przystankach w Gdansku szyby i wiaty sa zalepione szpetnymi plakatami Inicjatywy Pracowniczej - po trzy, cztery na jeden przystanek. Czy to jest dzialanie ekologiczne? Czy sluzy to dobru ziemi? Czy drukowanie ulotek/plakatow i klejenie ich na przystankach Wspolna Ziemia rowniez popiera, czy zaluje raczej drzew, z ktorych powstaly?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska