Mimo że wielu chojniczan jest zdziwionych pozostawieniem Mariusza Palucha na stanowisku i tymczasowo spadła liczba dzieci uczęszczających podczas lekcji na basen, to na apel Sawickiego odpowiedziało niewielu chojniczan i na pikietę przyszło zaledwie kilkanaście osób i to głównie związanych z PChS, którym Paluch podpadł nie pierwszy raz.
Więcej wiadomości z Chojnic na www.pomorska.pl/chojnice
Przy wejściu na basen napotkali na kontrmanifestację i to o wiele liczebniejszą. Większość stanowili pracownicy basenu, Centrum Parku i ich bliscy, ale nie tylko. Byli też chojniczanie broniący Mariusza Palucha. I o o ile do większości z nich nie można mieć żadnych zastrzeżeń, to do zachowaniu kilku „liderów” już tak. Nie byli to pracownicy basenu, jednak uznali się za liderów kontrmanifestacji. Niestety, mało z ich ust padało argumentów, a sporo wyzwisk i przekleństw. "Masz ku..a rozum ?" - krzyczeli do lidera manifestacji. Kilka razy koledzy próbowali uspokoić krzyczących mężczyzn, ale nie dali oni za wygraną. W pewnym momencie pikietujący chcieli, żeby kilku z nich przebadać alkomatem, bo delikatnie mówią, ich zachowanie było podpadające.
Z grupy kontrmanifestacji nie ujawnił się żaden lider i nikt nie chciał rozmawiać z pikietującymi. Pracownicy basenu i kontrmanifestacja zagłuszali okrzykami i śmiechem próby dialogu Sawickiego przez tubę. Zresztą sam Radosław Sawicki nasłuchał się trochę na swój temat.
Na szczęście na utarczkach słownych i przekleństwach się skończyło. Całe 40-minutowe „spotkanie” nagrywała chojnicka policja, która zresztą patrolowała okolice basenu. Po 40 minutach pikietujący, przy brawach obrońców Mariusza Palucha, opuścili okolice basenu.