Od dawna mówiono, że siedziba spółki to nie jest dobra wizytówka, a odkąd otoczenie wypiękniało, to takich głosów słychać coraz więcej. Że baraki nie komponują się z modernizowanym parkiem 1000-lecia czy z odnowionymi szkołami i nową galerią handlową.
- Trudno się z tym nie zgodzić - mówi Zbigniew Odya, prezes ZGM. - Byłoby wielką przesadą twierdzić, że jest tu wspaniała architektura...
Jak podkreśla, lokalizacja spółki mogłaby być właściwie wszędzie, byleby ludzie do niej dotarli. A ponieważ ZGM ma działkę przy pl. Piastowskim, więc zapadła decyzja o przeprowadzce. Kiedyś teren wystawiono na przetarg, ale nie było chętnych i w ZGM podkreślają, że może dobrze się stało. Bo teraz będą tylko dwa kroki do sąsiadów - Zakładu Gazowniczego, Miejskich Wodociągów czy Zakładu Energetycznego.
Trwa przygotowywanie specyfikacji przetargowej. Projekt autorstwa Andrzeja Ciemińskiego, miejskiego architekta zakłada powstanie trzykondygnacyjnego budynku. Parter będzie na wynajem, kolejne piętra zajmie spółka. Budynek jest prosty, bez fajerwerków, ale w końcu nie chodzi o wymyślną formę, a o funkcjonalność i wygodę.
Jeśli uda się w lipcu wyłonić wykonawcę, to budowa nie powinna trwać dłużej niż rok. A starą bazę ZGM sprzeda i może to być łakomy kąsek, bo miejsce jest idealne - nie tylko na biznes.
Pieniądze ze sprzedaży zasilą inwestycję na pl. Piastowskim, ale prezes na razie nie chce dywagować, ile może ona kosztować. W każdym razie spółka na ten wydatek jest przygotowana.
Odya dodaje, że nie osłabi to remontowych planów ZGM, bo co roku na ten cel przeznacza ok. 3 mln zł. Podstawą jest utrzymanie standardu - wymiana okien, drzwi, pieców.
Lokalny portal przedsiębiorców