https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

CHOJNICE Zanim dasz zaliczkę, upewnij się, czy dostaniesz zwrot

MARIA EICHLER
Państwo Narlochowie sporo musieli się natrudzić, by odzyskać pieniądze, które wpłacili na poczet wesela w zajeździe Eden pod Człuchowem.

- Miała być uroczystość weselna naszej córki - na 14 sierpnia, więc odpowiednio wcześniej trzeba było zamówić lokal - opowiada pan Kazimierz. - A teraz trzeba go zamawiać nawet na półtora roku wcześniej.
Została spisana umowa, wpłacona zaliczka w wysokości 1 tys. zł, ale tymczasem w wyniku rodzinnej tragedii w rodzinie pana młodego ślub został oddalony w czasie. Więc trzeba było wszystko odwołać.
- Już 28 grudnia powiadomiłem właściciela Edenu, że z wesela będą nici i że chcemy odebrać wpłacone pieniądze - mówi nasz rozmówca. - A on - że nie ma pieniędzy, potem, że oddać wcale nie musi.

Żona pana Kazimierza postanowiła załatwić rzecz po dobroci. - Nie chciałam brać tego na krzyk - mówi. - Cierpliwie czekałam, co będzie dalej.
Skontaktowaliśmy się z Benedyktem Błażejewskim, właścicielem zajazdu Eden, a ten najpierw tłumaczył nam, że jest stratny, bo miał zablokowane miejsce na imprezę, ale na końcu zapewnił, że zaliczkę odda. - Gdyby dziesięciu moich klientów tak zrobiło, to poszedłbym z torbami - żalił się.
Mimo że obiecał uregulować dług jeszcze tego samego dnia, państwo Narlochowie dostali swoje pieniądze dopiero po dwóch dniach.

Od grudnia do końca czerwca to szmat czasu. I można bezkarnie obracać cudzym groszem. Bez żadnych sankcji. To naprawdę złoty interes...

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Scorpio
ZANIM DASZ ZALICZKĘ, PRZECZYTAJ KODEKS CYWILNY! I pomyśl, jaki ma ona sens, jeżeli w każdej chwili można by się domagać jej zwrotu?
Zaliczka jest zabezpieczeniem dla obu stron. Jeżeli ktoś rezygnuje z usługi, zaliczka przepada. Jeżeli usługa nie zostaje wykonana, zwraca się sumę zaliczki pomnożoną przez dwa. Tak mówi Kodeks Cywilny, więc płacze i skargi nie mają sensu. Tak to jest w życiu,ze czasem trzeba stracić, a nie biegać na skargę do gazety.
Zwrócenie zaliczki to tylko dobra wola restauratora.
A co do "Gazety", to cenne są interwencje, kiedy dzieje się krzywda lub niesprawiedliwość. Ta "interwencja" to wstyd i żerowanie na niewiedzy czytelników.
"Od grudnia do końca czerwca to szmat czasu. I można bezkarnie obracać cudzym groszem. Bez żadnych sankcji. To naprawdę złoty interes..." Co za populizm, Pani redaktor! Zły biznesmen i skrzywdzony klient!
Ilekroć tu zaglądam, przekonuję się,ze Pomorska to tabloid dla wieśniaków, jedynie Pani trzyma jakiś poziom. Ale już nie, dostosowała się Pani wyśmienicie. To akt dużej odwagi podpisywać taki tekst swoim nazwiskiem...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska