Chojnice. Zebranie oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego

Przypomniał kilka z nich zespół "Bławatki", zaś zgromadzeni na walnym członkowie ZK-P, mając w ręku teksty piosenek, nucili razem z nim. A sylwetkę ks. Antoniego Peplińskiego przedstawił Tomasz Cisewski, podkreślając, że pisał wiersze proste jak życie, komponował też do nich melodie. Pogodny i uśmiechnięty, miał wielu przyjaciół i znajomych. Pamięta go też wielu zrzeszeńców.

- Znałem ks. Peplińskiego, jak ministrant bywałem z nim na wycieczkach - wspominał Kazimierz Ostrowski. - Czytał nam przy ognisku Derdowskiego o panu Czorlinscim. To być może zainspirowało mnie do późniejszych zainteresowań regionem.

Janina Kosiedowska z łezką w oku przywoływała przedstawienia teatralne i śpiewane wieczory w Pawłowie, na których ks. Pepliński był duszą towarzystwa. A Irena Mleczek podkreślała skromność bohatera wieczoru. Stanisław Stachowicz dodawał, że co jak co, ale miał on szczęśliwą rękę, jak udzielił parze ślubu, to na wieki. - Ja z moją żoną jesteśmy przykładem - śmiał się.

Po tym wspominkowym akcencie w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej zrzeszeńcy przeszli do punktów walnego zebrania. Janina Kosiedowska, prezeska ZK-P zdała sprawozdanie z tego, co oddział robił w ub. r. A Hilary Narloch, skarbnik przedstawił rozliczenie za ubiegły rok. Z dumą stwierdził, że zrzeszeńcy bardzo ładnie płacą składki i nie trzeba ich specjalnie poganiać. Komisja rewizyjna - z jej szefem Marianem Rogenbukiem - wniosła o udzielenie rozgrzeszenia zarządowi, co też się stało.

Była też mowa o planach na ten rok. Zrzeszenie wymyśliło kolejny konkurs dla młodych ludzi pt. "To się zdarzyło...", będzie też wystawiać sztuki Sychty i Bądkowskiego w regionie. Nie zabraknie chojniczan na zjeździe Kaszubów 4 lipca w Bytowie. A na sierpień planowana jest wycieczka do Wrocławia, zgłaszać można się w tym tygodniu. Tradycyjnie też jesienią będą Dni Kultury Pomorskiej.

By przyciągnąć młodych, zarząd obniżył dla nich składkę członkowską do 15 zł.