To już po raz czwarty Bractwo Rycerskie Herbu "Tur" z Chojnic zaprasza do siebie na turniejowe harce. Miejsce akcji - fosa miejska, ale rycerze będą też stacjonować na boisku Szkoły Podstawowej nr 1. A przyjadą do Chojnic ze Słupska, Debrzna, Torunia, Bydgoszczy, Bytowa, Tuchomia, Lęborka, Nakła, Człuchowa i Szczecinka. Ilu? Nie wiadomo, ale na pewno będzie sporo luda.
Malowniczy będzie przemarsz o 11.30 przez miasto, tym razem bez wstrzymywania ruchu aut, bo przy bazylice rycerze zrobią w tył zwrot i ruszą deptakiem w stronę fosy. Uroczyste otwarcie o godz. 12, potem eliminacje do turniejowych zmagań, nowością będzie turniej w rzucie toporem.
O godz. 18.00 tańce i zabawy plebejskie, o 19.00 koncert Swarzędzkiej Orkiestry Flażoletowej i od 20.00 gwóźdź programu - inscenizacja oblężenia Chojnic z 1466 r. Potem będzie można odsapnąć na koncercie zespołu White Garden, od 22.00 FireShow, który zakończy pracowity dzień rycerskich bractw.
- Jeśli będą chętni, to po inscenizacji odbędą się rycerskie ustawki, zwane bohurtem - zapowiada Bogdan Kuffel z chojnickiego bractwa. - Są bardzo widowiskowe, więc warto je zobaczyć.
Rycerze nie będą walczyć o pietruszkę, bo przygotowano dla nich wspaniałe nagrody - miecze jednoręczne, składane taborety, albumy i przewodniki.
Dla widzów atrakcją będą też zapewne rzemieślnicze kramy, w tym stoisko Harcerskiego Centrum Edukacji Ekologicznej z Funki, na którym będzie można podpatrzeć, jak robić makramy czy koszyki z wikliny. W razie potrzeby będzie pomoc medyczna, a nad bezpieczeństwem będą czuwać ochroniarze z firmy Asco System.
Rycerzy karmić będzie restauracja "Fosa", być może z serwowanej koło godz.13 grochówki uda się co nieco zaproponować także widzom... A po skończonych bojach rycerstwo - już we własnym gronie - będzie się raczyć gulaszem, bigosem czy kaszanką.
- Nie dalibyśmy rady bez sponsorów - chwali Kuffel. - Gdyby nie oni, to byłoby trudno. Mamy od nich prawie wszystko - od papieru toaletowego po wodę mineralną...
W niedzielę rycerze pójdą na mszę, a potem do Parku 1000-lecia, gdzie znajduje się obelisk upamiętniający wydarzenia z czasów wojny trzynastoletniej. Złożą tam kwiaty, zapalą znicze.
- Ja tylko ubolewam, że nadal jest u nas w powiecie tak, że fajne imprezy nakładają się na siebie i są w tym samym czasie - podsumowuje Kuffel. - Potrzebny jest koordynator, który ułoży to tak, żeby ludzie mogli bez kolizji wybrać się nie tylko na jedną imprezę.