
Chojniczanka Chojnice - Miedź Legnica
Chojniczanka zremisowała siódmy mecz z kolei. Tym razem na drodze po upragnione trzy punkty stanęła im Miedź Legnica. Gospodarzom nie pomogło nawet to, że spotkanie od 56. minuty grali w przewadze. Po drugiej żółtej kartce czerwoną zobaczył zawodnik Miedzi Hunter Gorskie.
Ostatecznie oba zespoły musiały się zadowolić jednym punktem, co - jak podkreślali trenerzy na pomeczowej konferencji - dla Ryszarda Tarasiewicza - szkoleniowca gości był dobry wynik, zaś dla Piotra Gruszki - wręcz przeciwnie.

Chojniczanka Chojnice - Miedź Legnica
Chojniczanka zremisowała siódmy mecz z kolei. Tym razem na drodze po upragnione trzy punkty stanęła im Miedź Legnica. Gospodarzom nie pomogło nawet to, że spotkanie od 56. minuty grali w przewadze. Po drugiej żółtej kartce czerwoną zobaczył zawodnik Miedzi Hunter Gorskie.
Ostatecznie oba zespoły musiały się zadowolić jednym punktem, co - jak podkreślali trenerzy na pomeczowej konferencji - dla Ryszarda Tarasiewicza - szkoleniowca gości był dobry wynik, zaś dla Piotra Gruszki - wręcz przeciwnie.

Chojniczanka Chojnice - Miedź Legnica
Chojniczanka zremisowała siódmy mecz z kolei. Tym razem na drodze po upragnione trzy punkty stanęła im Miedź Legnica. Gospodarzom nie pomogło nawet to, że spotkanie od 56. minuty grali w przewadze. Po drugiej żółtej kartce czerwoną zobaczył zawodnik Miedzi Hunter Gorskie.
Ostatecznie oba zespoły musiały się zadowolić jednym punktem, co - jak podkreślali trenerzy na pomeczowej konferencji - dla Ryszarda Tarasiewicza - szkoleniowca gości był dobry wynik, zaś dla Piotra Gruszki - wręcz przeciwnie.

Chojniczanka Chojnice - Miedź Legnica
Chojniczanka zremisowała siódmy mecz z kolei. Tym razem na drodze po upragnione trzy punkty stanęła im Miedź Legnica. Gospodarzom nie pomogło nawet to, że spotkanie od 56. minuty grali w przewadze. Po drugiej żółtej kartce czerwoną zobaczył zawodnik Miedzi Hunter Gorskie.
Ostatecznie oba zespoły musiały się zadowolić jednym punktem, co - jak podkreślali trenerzy na pomeczowej konferencji - dla Ryszarda Tarasiewicza - szkoleniowca gości był dobry wynik, zaś dla Piotra Gruszki - wręcz przeciwnie.