Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka Chojnice wraca na tory?

Tomasz Malinowski
Piłkarzom Chojniczanki w meczu z Górnikiem życzymy twardej, męskiej i skutecznej gry
Piłkarzom Chojniczanki w meczu z Górnikiem życzymy twardej, męskiej i skutecznej gry Fot. Piotr Hukało
Górnik Wałbrzych dla zespołu Chojniczanki nie był nigdy rywalem z marzeń i snów. Niedzielny mecz ma przerwać niemoc chojniczan i wprowadzić na właściwe, zwycięskie tory.

Trzy ligowe kolejki, na koncie skromny punkt i dopiero siedemnasta lokata w tabeli. W krótkich drugoligowych dziejach Chojniczanki to niebywałe. W klubie starają się jednak tonować nastroje w mediach i na trybunach. Cierpliwości, drużyna pokaże jeszcze "lwi pazur - słyszymy.

Nauka nie pójdzie w las

W Chojnicach nikt nie ma wątpliwości, że sportowy potencjał, jaki tkwi w zespole w niczym nie pasuje do miejsca w ligowej tabeli. Podopieczni Mariusza Pawlaka potrafią grać w piłkę, ale proces konsolidacji nie przebiega jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Czasem trzeba się mocno potłuc, aby w finale triumfować. Krzepiące jest więc to, że ekipa żółto-krwistych potrafi błyskawicznie i systematycznie wyciągać wnioski z dotychczasowych boiskowych doświadczeń.
- Na pewno poprawiliśmy nasze działania w grze obronnej - podkreśla opiekun "Chojny". - W Wejheroweie zagraliśmy z tyłu na zero. Lepsza była komunikacja, piłkarze reagowali szybko i zdecydowanie. O głupich błędach nie było więc mowy. I takiej postawy oczekuję od piłkarzy w meczu z Górnikiem. Muszą wykazać więcej wiary we własne umiejętności i zaufania do siebie.
Drużyna Pawlaka przeszła generalny remont. Ale na pewno nad klubem, który ma swoją siedzibę na ul. Mickiewicza unosi się atmosfera poprzednich dwóch spotkań z rywalami z Wałbrzycha. Oględnie mówiąc nie były to przyjemne doświadczenia, bo w debiutanckim sezonie "Chojna" uległa aż 0:3, a w minionym spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Tyle, że Szymon Kaźmierowski nie trafił do bramki Górnika z karnego.

Chcą bardzo

Bo ekipa Górnika, to taki nietypowy drugoligowiec. Zawsze prezentuje zbliżony, solidny poziom gry. I to nawet wtedy, gdy odchodzą od zespołu ważni zawodnicy. Jednym z nich jest Marcin Orłowski, który latem przeszedł na stronę... Chojniczanki. W niedawnej rozmowie z "Pomorską" piłkarz bez fałszywej skromności stwierdził, że w niedzielne popołudnie porzuci sentymenty i poszuka w meczu przeciwko byłej swojej drużynie gola. Oby zwycięskiego. Nie oznacza to jednak, że Górnik po odejściu Orłowskiego nie ma kim straszyć. Solidnie między słupkami spisuje się Jaroszewski, w polu centralnymi postaciami są Morawki, Radziemski i Zinke. Górnik, jak wielu uczestników rozgrywek w grupie zachodniej, bardzo odważnie gra na wyjazdach.
- Będziemy na to przygotowani - zapewnia w imieniu drużyny trener Pawlak. - Cieszą mnie dwie rzeczy - mam z czego wybierać, bo poza Tomkiem Bejukiem wszyscy są do mojej dyspozycji. A ta druga refleksja, to gdy zaglądam zawodnikom w oczy, widzę sportową złość. I nie chodzi tu tylko o zwykłą rehabilitację przed naszymi wiernymi kibicami. Chęć wygranej wręcz z nich emanuje - przekonuje.
Oby więc w niedzielę piłkarze Chojniczanki, którzy zagrają przeciwko Górnikowi, czuli się wystarczająco mocni. A wtedy o wynik powinniśmy być spokojni.
Początek meczu o godz. 17
n
Pozostałe pary: Raków - Energetyk ROW, Ruch - Kluczbork, Tur - Bytovia, Elana - Chrobry, Polkowice - Calisia, Jarota - Oława, Zagłębie - Lech, Gryf - Rozwój.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska