Zawodnicy Chojniczanki chociaż zajmują wysoką 5. lokatę, to do końca nie mogą być z siebie zadowoleni. Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy, to łatwość tracenia bramek. Chojnicki zespół po stronie strat ma już 13 bramek. Gorszym dorobkiem na zapleczu ekstraklasy mogą „poszczycić się” tylko dwaj beniaminkowie - Stal (17) i Znicz Pruszków (14). Drużyna, która ma wyższe aspiracje niż gra w środku tabeli, a za taką uznajemy „Chojnę”, musi zdecydowanie poprawić grę w obronie.
Co jest przyczyną, że chojniczanie stracili tyle goli? Główną wydaje się być koncentracja. Wydatnie pokazał to mecz z Miedzią Legnica, kiedy zawodnicy Chojniczanki tracili gole w doliczonym czasie gry.
Koncentracji zabrakło też w spotkaniu przeciwko Wiśle Puławy. Piłkarze z Chojnic prowadzili już 3:1 i wtedy zbytnio się rozluźnili, co kosztowało ich stratę 2 goli i pewnych - wydawało się - 3 punktów.
Słabe wejście w mecz można zarzucić chojniczanom w Katowicach, gdzie gola stracili już na początku spotkania.
Ze Zniczem zaczęli z kolei bardzo dobrze, ale po chwili stracili prowadzenie i już nie zdołali przechylić zwycięstwa na swoją szalę.
Jedynie w spotkaniu przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała chojniczanie zagrali w pełni skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty i był tego efekt w postaci zwycięstwa.
Wypada mieć nadzieje, że trener Bartoszek znajdzie jakieś panaceum na problemy w grze defensywnej swojej drużyny, a efekty jej będą już w piątkowy wieczór podczas spotkania ze Stalą.