Chojniczanka, Olimpia Grudziądz i Wda Świecie przystąpią do I rundy Pucharu Polski

Do... czterech razy sztuka

Dla trenera Chojniczanki - Mariusza Pawlaka jutrzejszy mecz z Siarką w Tarnobrzegu będzie czwartym pucharowym podejściem. W żadnym z dotychczasowym Chojniczance pod jego wodzą nie udało się przebrnąć przez 1. rundę. W poprzednim sezonie zespół z Chojnic zakończył pucharową przygodę na meczu z Błękitnymi Stargard (0:1), późniejszym sensacyjnym półfinalistą rozgrywek.

Wydaje się, że w obecnym sezonie chojniczanie chcą przerwać pucharową traumę. Cały tydzień drużyna przebywała na zgrupowaniu w Ożarowie Świętokrzyskim, podczas którego szlifowała taktykę. W trakcie trener Pawlak mógł wkomponować do zespołu Pawła Grischoka, który związał się rocznym kontraktem. Wcześniej udało się kontynuować wypożyczenie bramkarza Damian Podleśnego. A niewykluczone, ż ktoś się jeszcze pojawi.

- Jesteśmy dobrze przygotowani do całego sezonu, jak również najbliższego meczu z Siarką - zapewnia opiekun Chojniczanki. - To niespodziewane zgrupowanie miało posłużyć, w ciszy i spokoju, doszlifowaniu pewnych elementów gry i integracji zespołu. Przystąpimy do meczu z Siarką w roli faworyta i chciałbym, abyśmy to udowodnili takżę na boisku - dodaje Pawlak.

Generalny sprawdzian

Rywalem Olimpii jest czwartoligowe Rodło Kwidzyn. Grudziądzanie są zdecydowanym faworytem tego spotkania i każdy inny wynik niż ich zwycięstwo trzeba będzie rozpatrywać w kategorii niespodzianki. - Oczywiście szanujemy rywala i wiemy, że w piłce zdarzają się różne niespodzianki, ale nie wyobrażamy sobie innego rozwiązania niż nasz awans - mówi trener Tomasz Asensky. - Dla nas to będzie generalny sprawdzian przed ligową inauguracją z Rozwojem Katowice. Zagramy w optymalnym zestawieniu. Zabraknie tylko Adama Banasiaka, który przechodzi rehabilitację po kontuzji mięśnia dwugłowego. Ze względów formalnych niepewny jest też występ Donalda Djousse, ale liczymy, że w piątek wszystko uda się nam załatwić - dodaje szkoleniowiec biało-zielonych.

Spotkanie w Kwidzynie będzie miało swój smaczek. W Rodle występuje kilku zawodników, którzy wcześniej grali w Olimpii na czele z Jackiem Kalinowskim, dyrektorem klubu z Grudziądza.

Wielka niewiadoma

Wda w rundzie wstępnej otrzymała walkower, ponieważ Limanovia Limanowa zrezygnowała z przyjazdu do Świecia. Teraz podopieczni Grzegorza Wódkiewicza podejmą Legionovię Legionowo. Faworytem konfrontacji będzie II-ligowiec, którego od niedawna prowadzi znany w regionie trener Maciej Bartoszek.

O sile Wdy trudno coś powiedzieć; z zespołu zdobywcy PP w regionie zostało kilku piłkarzy, w tym dwóch doświadczonych seniorów. Nie wiadomo ilu nowych graczy uda się jeszcze potwierdzić do gry. Wczoraj do macierzystego klubu z wypożyczenia do Olimpii wrócił Michał Igliński (18 lat). - Podobną sytuację kadrową, ba nawet gorszą, miałem rok temu w Unii Solec Kujawski - mówi trener Wódkiewicz. - Do Kleczewa jechaliśmy w jedenastu. Budujemy wciąż zespół na ligę. Puchar jest tylko dodatkiem. Nastawienie, oczywiście, będzie, bojowe. Młodzież ma okazję zebrać cenne doświadczenie - dodaje.

Mecze rozpoczną się o godz. 17.

RELACJE NA ŻYWO ZE WSZYSTKICH SPOTKAŃ NA POMORSKA.PL/PILKA.