Chojniczanka podejmie Nielbę. Andruszczak chce odejść

Sezon, mimo że bez awansu, można zaliczyć do udanych. A nawet bardzo udanych, bo jednak zespół z Chojnic stał się marką, której bali się najwięksi w tej lidze. To drużyna z Chojnic nie dała się Miedzi, Tychom, Zagłębiu, wiele problemów z Chojniczanką miała też Olimpia Grudziądz. W przerwie zimowej działaczom i kibicom zamarzył się kolejny awans, ale pierwsze mecze wiosny ostudziły zapał.

Miejsce piąte lub nawet dziewiąte

Mecz z Nielbą nie jest jednak o pietruszkę. Chojniczanka może zakończyć rozgrywki nawet na piątym miejscu, ale pierwszy warunek to wygrana z Nielbą, a drugi to przegrana lub remis Zagłębia Sosnowiec z Jarotą. Jeśli Chojniczanka przegra z Nielbą jedną bramką będzie na ósmym, ale jeśli przegra dwoma lub więcej bramkami, to spadnie aż na dziewiąte.

W Chojniczance zabraknie Tomka Pestki, który leczy kontuzję i jak się okazało, ma też niestety uszkodzone więzadła. Wyszło to dopiero podczas zabiegu łękotki, bo wcześniej rezonans tego nie wykazał. - Mam niestety zerwane więzadła krzyżowe. 1 lipca mam rekonstrukcje - mówi smutny Tomasz Pestka.
To eliminuje go z przygotowań do nowego sezonu i mało prawdopodobne, by jesienią wybiegł na boisko. Pozostali zawodnicy są zdrowi, nie pauzują za kartki i trener Grzegorz Kapica będzie miał ich do dyspozycji.

Andruszczak chce odejść

Po ostatnim gwizdku sędziego przyjdzie czas na analizę i pewnie ruchy kadrowe. Chęć odejścia z Chojniczanki Radiu Zachód potwierdził Artur Andruszczak, który chce wrócić do Gorzowa i założyć szkółkę piłkarską dla dzieci. - Raczej nie chcę zostać, bo trochę się w Chojniczance zmieniło - powiedział Radiu Zachód Andruszczak.

Andruszczak powiedział też, że już mu się tu nie chce grać...