Dla chojniczan będzie to czwarty w tej rundzie mecz na własnym boisku. Dotychczas tylko raz podopieczni Macieja Bartoszka[b] kończyli ligowe zawody zwycięsko (ze Stomilem Olsztyn 5:4). Dwa mecze kończyły się podziałem punktów. Ale ważniejsze od tych statystyk jest, że drużyna pozostaje nadal niepokonaną w lidze. W Katowicach z GKS-em zremisowała 1:1, a w minioną środę pokonała jednego z kandydatów do awansu - Podbeskidzie i dokonała tej sztuki na terenie "Górali".
Po powrocie z Bielska-Białej piłkarze otrzymali dzień odpoczynku, a ci którzy nie grali, albo zaliczyli mniej minut odbyli trening wyrównawczy z zespołem rezerw.
W piątek kadra pierwszego zespołu spotkała się w komplecie już na zajęciach pod kątem niedzielnego meczu.
- Serce rośnie, gdy widzi się zawodników z jakim zaangażowaniem trenują - relacjonuje szkoleniowiec "Chojny". - To dowodzi dobrej atmosferze w zespole, a wiadomo, że budują je wyniki. Do spotkania z beniaminkiem z Puław przygotowujemy się jednak skoncentrowani. Powtarzam swoim piłkarzom, że w tej lidze do każdego rywala trzeba podejść z pokorą. Wraz ze swoimi współpracownikami poznaliśmy zalety, ale też słabe punkty Wisły. To rywal grający spontaniczną piłkę, posiadający w swoich szeregach co najmniej kilku kreatywnych graczy, zwłaszcza Patejuka. Ale przygotujemy taki plan gry, aby nie pozwolić przeciwnikowi dać się zaskoczyć - zapewnia trener Bartoszek.
W zespole Chojniczanki, chociaż w ostatnich meczach "posypały się" żółte kartki nikt z tego powodu nie będzie pauzował. Trener Maciej Bartoszek będzie miał więc pole do personalnych "manewrów".
[b]Początek niedzielnego meczu o godz. 17. Obecność obowiązkowa![b]