- Dostaliśmy leki i dalej będziemy zwalczać infekcję już w domu - mówi Przemek, brat dziewczyny.
W bydgoskim "Juraszu" licealistka z Plemiąt przebywała ponad tydzień. Trafiła tam, ponieważ wyniki badań zrobione obowiązkowo po powrocie z chińskiego Tjanjin okazały się bardzo niepokojące.
Jej stan jest nadal bardzo ciężki. - Wciąż przyjmuje morfinę, gdyż ból jaki odczuwa jest ogromny - dodaje Przemek Partyka. - Dawki leku są coraz częściej zwiększane. Na bieżąco wykonujemy też niezbędne badania.
Czytaj e-wydanie »