https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chora na raka Iza Partyka spod Grudziądza zmaga się z infekcją

(PA) e-mail:[email protected] tel. 56 45 11 926
Iza Partyka ma nowotwór kości. Walczy z nim już blisko rok
Iza Partyka ma nowotwór kości. Walczy z nim już blisko rok Archiwum/Piotr Bilski
Chora na raka kości nastolatka dziś wyszła z bydgoskiego szpitala. Już jest w domu.

- Dostaliśmy leki i dalej będziemy zwalczać infekcję już w domu - mówi Przemek, brat dziewczyny.

W bydgoskim "Juraszu" licealistka z Plemiąt przebywała ponad tydzień. Trafiła tam, ponieważ wyniki badań zrobione obowiązkowo po powrocie z chińskiego Tjanjin okazały się bardzo niepokojące.

Grudziądz - wiadomości

Jej stan jest nadal bardzo ciężki. - Wciąż przyjmuje morfinę, gdyż ból jaki odczuwa jest ogromny - dodaje Przemek Partyka. - Dawki leku są coraz częściej zwiększane. Na bieżąco wykonujemy też niezbędne badania.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 35

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
marry
Izuniu jesteśmy z Tobą i pamiętamy o Tobie i Twoich bliskich nie tylko podczas koncertów dla Ciebie.Trzymaj się kochanie!
p
pati
Iza będzie dobrze pan bóg czuwa nad tobą
A
ATENA
Czytamy i słyszymy o Juraszu same dobre rzeczy. Niech ten szpital będzie przykładem dla innych instytucji. Iza trzymam kciuki.

Ja także znam ten oddział(3 piętro)oraz 5 piętro-klinika pediatrii onkologii i hemnatologii
trzeba przyznac atmosfera jest tam super w porownaniu np do oddzialu chirurgi dzieciecej w juraszu
szpital jak najbardziej przyjazny dzieciom i rodzicom
H
HamLet
I co dalej ?

Reszta jest milczeniem...
G
Gość
Czytamy i słyszymy o Juraszu same dobre rzeczy. Niech ten szpital będzie przykładem dla innych instytucji. Iza trzymam kciuki.

I co dalej ?
k
katarzyna
Czytamy i słyszymy o Juraszu same dobre rzeczy. Niech ten szpital będzie przykładem dla innych instytucji. Iza trzymam kciuki.
G
Gość
Moi drodzy jestem mamą dziecka chorego na nowotwór .Rodzice,rodzeństwo i Iza szukali ratunku w Chinach.Znam Izkę od pierwszego dnia pobytu na Jurasza.Iza to bardzo dzielna dziewczyna i bardzo ją polubiłam z resztą jak wiele chorych dzieci z tego oddziału.Nie mogę się tylko pogodzić z tym,że w programie telewizyjnym nie powiedziano całej prawdy.Po pierwsze Iza trafiła z rozsianym nowotworem na wszystkie kości.Po drugie jeśli rodzic sobie nie życzy aby Profesor powiedział całą prawdę to jest to uszanowane.Onkologia na Jurasza to specyficzny oddział.Wszyscy pozwalają nam czuć się jak w domu.Śpimy obok naszych dzieci ,.Zadnego lekarza nie dziwi kubek, talerz czy rodzic w pidżamie na korytarzu.Potrafi po prostu zatrzymać się i porozmawiać o naszych uczuciach opowie coś o swojej rodzinie.Kto tam był choć przez chwilę to wie o czym piszę.Jeśli ktoś się zastanawia czemu nie ma informacji o Izie to niech sobie to dopowie.Rak to rak jeden z tego wyjdzie a ...

Czyli jaki z tego morał ?
m
mama
Moi drodzy jestem mamą dziecka chorego na nowotwór .Rodzice,rodzeństwo i Iza szukali ratunku w Chinach.Znam Izkę od pierwszego dnia pobytu na Jurasza.Iza to bardzo dzielna dziewczyna i bardzo ją polubiłam z resztą jak wiele chorych dzieci z tego oddziału.Nie mogę się tylko pogodzić z tym,że w programie telewizyjnym nie powiedziano całej prawdy.Po pierwsze Iza trafiła z rozsianym nowotworem na wszystkie kości.Po drugie jeśli rodzic sobie nie życzy aby Profesor powiedział całą prawdę to jest to uszanowane.Onkologia na Jurasza to specyficzny oddział.Wszyscy pozwalają nam czuć się jak w domu.Śpimy obok naszych dzieci ,.Zadnego lekarza nie dziwi kubek, talerz czy rodzic w pidżamie na korytarzu.Potrafi po prostu zatrzymać się i porozmawiać o naszych uczuciach opowie coś o swojej rodzinie.Kto tam był choć przez chwilę to wie o czym piszę.Jeśli ktoś się zastanawia czemu nie ma informacji o Izie to niech sobie to dopowie.Rak to rak jeden z tego wyjdzie a ...
P
Purysta
Jestem 3 lata po leczeniu raka, ale jeśli nastąpią przerzuty to nie pozwolę rodzinie wydawać ostatnich pieniędzy na niepewne leczenie "za żadne chiny" każdy kiedyś musi umrzeć.

Pokaż mi terapię (w leczeniu chorób nowotworowych) która daje 100% gwarancję.
Ja tylko mogę powiedzieć, że w razie nawrotu nawet bym Cię nie pytał czy chcesz się ratować. Ratowałbym i już! Póki sił, wiary (w cokolwiek), wrażliwych ludzi wokół i co tam jeszcze by mi przyszło do głowy z organizowaniem kwest i.t.d. włącznie.
No - bardzo się cieszę (szczerze) że już 3 lata jesteś po. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia i wielu przyjaciół.
g
gość
Jestem 3 lata po leczeniu raka, ale jeśli nastąpią przerzuty to nie pozwolę rodzinie wydawać ostatnich pieniędzy na niepewne leczenie "za żadne chiny" każdy kiedyś musi umrzeć.
ale nie mając osiemnaście lat!!!!!!!!!!!!!!I Iza trzymaj się i walcz ,jesteśmy z Tobą
z
zuza
Jestem 3 lata po leczeniu raka, ale jeśli nastąpią przerzuty to nie pozwolę rodzinie wydawać ostatnich pieniędzy na niepewne leczenie "za żadne chiny" każdy kiedyś musi umrzeć.
g
goscevening portheyp
No wlasnie moze ktos cos wie o Izuni .
G
Gość
chodzi mi o tą pierwszą wypowiedż jeśli mogę nazwać to wypowiedzią?????????????????????
C
Cancer
Może ktos napisać co u Izy? Jak się czuje? Czy jest jakaś poprawa? Interesuje mnie jej osoba i chce aby wyzdrowiała, lecz nic o tym nikt nie pisze...

Właśnie. Cisza jakaś taka nastała krępująca. Tak głośno było tu o Izie. Iza tu. Iza tam. I nagle po powrocie z Chin, nikt już nic nie pisze. Dziwne to bardzo.
m
monika
Może ktos napisać co u Izy? Jak się czuje? Czy jest jakaś poprawa? Interesuje mnie jej osoba i chce aby wyzdrowiała, lecz nic o tym nikt nie pisze...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska