Gmina Chrostkowo należy do najmniejszych gmin w powiecie lipnowskim. Ma 3100 mieszkańców. A dzieci w wieku szkolnym jest coraz mniej. Na początku 2000 roku do szkół w gminie chodziło 580 uczniów. Teraz w szkolnych ławkach zasiada 380 dzieci.
Na przykład do Szkoły Podstawowej w Makówcu chodzi 39 uczniów (w tej liczbie mieszczą się zerówkowicze, czyli dzieci 5- i 6-letnie). W Nowej Wsi uczy się 59 małych mieszkańców gminy, a w Stalmierzu - 51. Największa podstawówka w gminie znajduje się w Chrostkowie. Tu naukę pobiera 153 dzieci.
W gminie Chrostkowo w ostatnich dziesięciu latach została zamknięta jedna podstawówka - w Kawnie. Po likwidacji tej placówki ówczesne władze gminy sprzedały budynek szkoły. Teraz w grę wchodzi rozstanie z dwiema podstawówkami - w Makówcu i w Nowej Wsi.
Na najbliższej sesji Rady Gminy wójt Elżbieta Mazanowska przedstawi projekt uchwały o zamiarze likwidacji tych szkół. - Jeśli taka uchwała zostanie podjęta, będę mogła podjąć na ten temat rozmowy z mieszkańcami. Nie wykluczam, że przynajmniej jedną z tych szkół przejmie stowarzyszenie.
Dlaczego padło na podstawówki w Nowej Wsi i Makówcu, a nie na przykład w Stalmierzu? Jak twierdzi wójt Mazanowska, szkoła w Stalmierzu ma szansę przejąć dzieci z gminy Zbójno. Poza tym chodzi o to, żeby zatrzymać w gminie gimnazjalistów, a absolwenci szkoły w Nowej Wsi nieraz wybierają gimnazjum w Rogowie.
Głównym powodem ograniczenia liczby szkół jest fakt, że subwencja, jaką gmina dostaje na utrzymanie szkół, nie wystarcza i samorząd dokłada z własnego budżetu. W tym roku będzie to co najmniej milion złotych. - Tyle pieniędzy potrzeba na zaplanowane do końca grudnia inwestycje - tłumaczy wójt. - Ponieważ tych pieniędzy nie ma, będziemy musieli zaciągnąć kredyt.
Czy szkoły zostaną zamknięte? Ostateczna decyzja nalezy do radnych.