Najwięcej nieprawidłowości wykryto w województwie świętokrzyskim oraz na Warmii i Mazurach. Nie lepiej jest również w województwie kujawsko-pomorskim. Najlepiej jest na stacjach lubelskich, dolnośląskich i łódzkich.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ma także zamiar zająć się tym problemem. Jakość paliwa ma wpływ na stan silników, a w związku z tym nawet na życie podróżujących samochodami.
Nie zawsze to stacje paliw odpowiadają za złą jakość paliw. Nie należy więc pochopnie oskarżać o "chrzczenie" właścicieli i pracowników stacji. Gdy nabierzemy podejrzeń, że coś z paliwem jest nie tak, najlepiej jak najszybciej zawiadomić Inspekcję Handlową. Jej pracownicy dysponują odpowiednim sprzętem, który może wykazać przyczynę nieprawidłowości.
Gdy wlejemy do baku paliwo złej jakości, najlepiej jest wrócić do stacji i zareklamować zakup. Musimy jednak posiadać paragon, aby sprzedawca miał podstawę to podjęcia odpowiednich kroków. Składając reklamację powinniśmy powołać się na niezgodność towaru (w tym przypadku - paliwa) z umową.
Za wytwarzanie, transportowanie, magazynowanie lub wprowadzanie do obrotu paliw ciekłych, biopaliw ciekłych, gazu skroplonego (LPG), sprężonego gazu ziemnego (CNG) lub lekkiego oleju opałowego niespełniających wymagań jakościowych ustawa przewiduje kary grzywny od 10 tys. do nawet miliona zł. Nieuczciwi mogą zostać również skazani na karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, jeżeli paliwo stanowi mienie znacznej wartości.