Chwilówka dla tych, co nie mogą dostać pożyczki w zwykłym banku. Dobre rozwiązanie czy najgorsze z możliwych?

Zobacz wideo: Wysokie mandaty dla kierowców na drodze S5 pod Bydgoszczą

Małżeństwo z Bydgoszczy w wakacje 2021 roku zaciągnęło 400 tysięcy złotych kredytu hipotecznego. - Pierwsze raty wynosiły 1850 złotych - wspomina kobieta. - Jesienią Rada Polityki Pieniężnej zaczęła podwyższać stopy procentowe. Robi to tak konsekwentnie, że marcową ratę mieliśmy już o 880 zł wyższą. W kwietniu znowu czeka nas podwyżka.

Kłopoty czekają również tych, którzy przymierzają się do zaciągnięcia kredytu. Rosnące stopy procentowe podniosły nie tylko raty kredytów, ale też ograniczyły możliwość zadłużania się. Banki teraz jeszcze ostrożniej podchodzą do potencjalnego klienta. Coraz częściej odrzucają wniosek o pożyczkę, gdy nie są pewne, czy tenże klient będzie w stanie spłacać coraz wyższe raty.

- Rosnące stopy procentowe powodują dziś, że kredyty są o niemal 40 procent droższe niż przed podwyżkami tych stóp - podkreśla Bartosz Turek, ekspert HRE Investments. - Przy droższym długu o kredyt jest po prostu trudniej.

Parabanki zwęszyły interes. Próbują zainteresować niedoszłych klientów banków swoimi rzekomo atrakcyjnymi ofertami, mając ponoć na uwadze - jak określają - potrzeby klientów. Sęk w tym, że przedstawiają tylko część prawdy.
W jednej z ofert czytamy: „Promocja polega na obniżeniu prowizji poprzez upust w wysokości do 63 procent prowizji przewidzianej w standardowym cenniku. Pozwala to na osiągnięcie zdecydowanie niższej raty miesięcznej”.

Z upustu może skorzystać ten, kto terminowo spłaca raty pożyczki, poprzedzające ostatnią ratę. Ci, co nie płacą na czas, także mogą liczyć na pożyczkę. W dalszym opisie oferty znajduje się zapis: „Wychodzimy również z propozycją dla spóźnialskich. Zasady promocji nie ulegają zmianie w przypadku niewielkiego opóźnienia w spłacie rat”.

Przy zaciąganiu kredytu bądź pożyczki należy zwrócić uwagę nie tylko na prowizję lub samo oprocentowanie, lecz na RRSO, czyli rzeczywistą roczną stopę oprocentowania. To całkowity koszt kredytu, ponoszony przez konsumenta. W tradycyjnych bankach RRSO wynosi często mniej niż 10 proc. Dla porównania: klienci, którzy mają zamiar skorzystać ze wspomnianej promocyjnej oferty, będą mieli RRSO na poziomie co najmniej prawie 64 proc. (w innych firmach to nawet kilkaset proc.).
Gdyby zainteresowani pożyczyli w tej firmie pożyczkowej 10 tys. zł, po 40 miesiącach musieliby oddać ponad 20 tysięcy. RRSO zmienia się bowiem zależnie od okresu kredytowania. W sytuacji chwilówek jest wyższe ze względu na krótszy czas spłaty.
W parabankach łatwiej się zapożyczyć, ale i łatwiej wpaść w długi, z których trudno będzie wyjść.
Konsumenci z województwa kujawsko-pomorskiego są winni bankom, firmom pożyczkowym i SKOK-om (bez firm windykacyjnych), łącznie 189 mln zł (stan na koniec lutego 2022). Tak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. W naszym regionie mamy już prawie 22 tys. dłużników.