Na drzwiach widnieje karteczka, że agencja jest chwilowo nieczynna, ale chyba w PKO mają inne pojęcie o tym, czym jest chwila, bo jak się dowiedzieliśmy, nie wiadomo, czy uda się otworzyć punkt do końca tygodnia. - Nie mam karty - denerwuje się jedna z bruszanek. - I nie mogę się dowiedzieć, jak długo ta sytuacja potrwa.
- Czy to awaria - zapytaliśmy w chojnickim PKO.
- Powiedzmy, że sprawy techniczne - odpowiedział nam dyrektor Grzegorz Cerapiński, ale nie chciał zdradzić żadnych szczegółów. - Robimy wszystko, co w naszej mocy, by jak najszybciej się z tym uporać. A na razie, przepraszając klientów za utrudnienie, zapraszamy do bankomatu w Brusach albo do innych placówek naszego banku. Zdajemy sobie sprawę, że to dodatkowe koszty, więc naprawdę się spieszymy.
We wtorek wieczorem w agencji paliło się światło, trwała krzątanina, więc widać, że starają się, jak najszybciej uporać z kłopotem.
