Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CIAFROTOWO, bo dużo tam gadają! To cudowne miejsce wśród kociewskich lasów

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Szyld Ciafrotowa
Szyld Ciafrotowa Archiwum bohaterów
W Ciafrotowie wśród kociewskich lasów i pól zasmakuje się prawdziwej przygody, spędzając czas blisko natury z dala od pośpiechu i zgiełku. Można tam upiec chleb, uwędzić pstrąga, odszukać naszyjnik Czarochy, napisać książkę, a przede wszystkim odpocząć od tego rozpędzonego do granic wytrzymałości świata, który jest tak samo szybki, jak płytki!

Magdalena Kostrzewska i Marcin Karpiński stworzyli klimatyczne miejsce w Borach Tucholskich, nazywając je z gwary kociewskiej – Ciafrotowo, bo ciafrotać to nic innego, jak dużo gadać! Temu ono właśnie służy, by ludzie spotykali się, uczyli się czegoś nowego lub tylko spędzali ze sobą czas, ale by temu wszystkiemu towarzyszył gwar rozmów, takich na żywo, a nie przy pomocy komunikatorów. Prawdziwa rozmowa nie polega przecież na przesuwaniu palcem po ekranie smartfona!
- Siedem lat temu kupiliśmy stare gospodarstwo w Średniej Hucie w gm. Warlubie w powiecie świeckim – opowiada Magda. – Chciałam tam przenieść siedzibę swojej firmy, która zajmuje się organizowaniem warsztatów pisarskich. Wtedy oboje byliśmy zawodowo związani z Toruniem. Jednak życie postanowiło napisać dla nas zupełnie inny scenariusz. Z racji tego, że nasze plany realizowaliśmy ze środków własnych, musieliśmy zacząć od mniejszej inwestycji niż pierwotnie zakładaliśmy.

By oderwać się od codzienności

Zdecydowali się na stworzenie domu otwartego, do którego będą przyjeżdżali ludzie, chcący oderwać się od codzienności i poznać w niebanalny sposób Kociewie albo po prostu odpocząć. Zaczęli od niedużych projektów i współpracy z lokalną społecznością.
Najpierw skorzystali z doradztwa Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Wsparcia Inicjatyw Pozarządowych „TŁOK” w Toruniu, potem otrzymali dotację z Lokalnej Grupy Działania „Gminy Powiatu Świeckiego” na wyposażenie sali szkoleniowej i kuchni. W międzyczasie Marcin, razem z małżeństwem nauczycieli Katarzyną i Jackiem Kufflami, założył fundację „Kultura na wsi”. W ramach działań fundacji zrealizowano już kilka projektów m.in.: z Bardzo Młodej Kultury, z Nowego FIO, z środków LEADER PLUS. Ta działalność się rozkręca i rodzą się wciąż nowe pomysły.
W popularyzowaniu wiedzy o Kociewiu współpracują z Kołami Gospodyń Wiejskich z gminy Warlubie i z sąsiedniej gminy Jeżewo, a szczególnie z szefową KGW BELNO Mirosławą Gołyską.

– Wspólnie realizujemy różne projekty, podczas których wspieram Ciafrotowo swoją wiedzą na temat Kociewia – wyjaśnia pani Mirosława. – To bardzo interesujący region z bogatą historią. Wszystkie opowieści sprowadzają się do kuchni, która mówi o przeszłości więcej niż mogłoby się wydawać. Kuchnia kociewska była uboga, chociaż smaczna i od święta pachnąca korzennymi przyprawami. Gospodynie jeździły jesienią do Torunia lub Gdańska, gdzie sprzedawały masło i gęsi, by kupić za nie pieprz, cynamon, rodzynki, nazywane wówczas koryntami i kakał, czyli kakao. Podziwiam tamtejsze gospodynie za to, jak potrafiły się w tych ciężkich czasach troszczyć o rodzinę. Przez lato i jesień gromadziły zapasy na zimę, łącznie z suszeniem ziół leczniczych i robieniem przeróżnych syropów.

Ruchanki z fjutem

Do typowych potraw kociewskich należą golce, czyli kluski ziemniaczane z okrasą, zupa szarpak z kiszoną kapustą i kaszą, ale też zupa rybna, bo tereny te obfitują w jeziora. Po pierwszych przymrozkach jadano gotowaną brukiew na gęsinie. - My wymyśliłyśmy sobie potrawę, która idealnie wpisuje się w kociewską tradycję, ale nasze babki w takiej formie jej nie znały – zdradza Mirosława Gołyska. – To ruchanki z fjutem. Przypominają one racuchy smażone na głębokim tłuszczu. Po upieczeniu polewa się je fjutem, zrobionym z maślanki i cukru. Gotuje się go na wolnym ogniu i miesza, by się nie przypalił. W innych regionach naszego województwa fjut powstawał z buraków cukrowych. Jednak u nas ich nie uprawiano, bo ziemie są zbyt słabe.
Takie ciekawostki poznają uczestnicy warsztatów w Ciafrotowie i to nie tylko kulinarnych.

Detektywistyczna gra terenowa
Na odważnych czeka detektywistyczna gra terenowa, podczas której gracze stają się tajnymi agentami, przybierają pseudonimy i odkrywają motyw, narzędzie zbrodni oraz sprawcę kradzieży magicznego naszyjnika kociewskiej czarodziejki Czarochy. Gra powstała we współpracy z Open the door escape room-em z Torunia. Grę kończy wejście do skarbca, ale co w nim jest ukryte, dowiadują się tylko ci, którym uda się odkryć kod do wejścia.
Ściany budynku Ciafrotowa zdobią murale toruńskiego artysty Marcina Gręźlikowskiego, czyli Andrzeja Poprostu. - Artysta został przez nas zaproszony do realizacji jednego z projektów z Bardzo Młodej Kultury, podczas którego powstała Banda Kota Ciafrota – relacjonuje Marcin. - Banda do dziś opowiada historie o Kociewiu, a Andrzej Poprostu nadal przyjeżdża do Ciafrotowa i maluje kolejne murale. Na terenie wsi są już pomalowane trzy przystanki autobusowe z postaciami z Bandy Kota Ciafrota, a nad drzwiami naszej pracowni króluje Żaba.
- Organizowaliśmy już warsztaty pieczenia chleba w piecu chlebowym, wędzenia pstrągów, malowania szyldów, porcelany – dodaje Magda. – Nie sposób wymienić wszystkich. Zapraszamy do siebie szkoły, przedszkola, koła gospodyń wiejskich, kluby seniora. Realizujemy wizyty studyjne, spotkania integracyjne dla firm i przyjmujemy gości indywidualnych. Nasze „Anielskie warsztaty” znalazły się na podium konkursu AGRO-wczasy w kategorii na najlepszą usługę turystyki wiejskiej, organizowanego przez Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie, a sernik Czarochy zdobył pierwsze wyróżnienie na SMAK REGIONU na Festiwalu Smaku w Grucznie.

Nadal realizują swoje pierwotne założenie, to znaczy organizują kilkudniowe warsztaty pisarskie z dala od zgiełku miasta, wśród przyrody, gdzie w ciszy i spokoju adepci pisarstwa oddają się swojej twórczej pasji. W Ciafrotowie odbyły się już warsztaty z Maciejem Siembiedą, Małgorzatą Wardą i Robertem Małeckim. - Organizujemy również jedyny w Polsce kurs z technikami kryminalistyki, podczas którego autorzy kryminałów poznają realia pracy operacyjnej techników – zdradza Magda. - Jednym z ćwiczeń jest zabezpieczanie śladów przestępstwa na symulowanym miejscu zbrodni w pobliskim lesie.
Magda i Marcin odnaleźli swoje miejsce i chcą je pokazywać innym, zapraszając na gościnne Kociewie, pełne smaków i tajemnic. Warto je poznać i przeżyć fascynującą przygodę, a to przecież niedaleko!

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska