Katowice. Mieli pojechać na kanonizację pociągiem, nazwanym "ekspresem miłosierdzia". Ten został odwołany, bo organizator nie zapłacił ponad 400 tysięcy zł za jego uruchomienie. Potem miał być transport zastępczy, ale po kilku godzinach oczekiwania okazało się, że autobusu też nie będzie. Ale to nie wszystko Okazało się, że brak autokarów nie jest jedynym problemem - prawie dwustu pasażerów mogło też nie być ubezpieczonych.