W środowym wydaniu „Pomorskiej” informowaliśmy o dalej przeciągających się negocjacjach w sprawie remontu ulicy Glinki na odcinku od Szpitalnej do Bydgoskich Przemysłowców. Remont ten jest niedokończony od grudnia ubiegłego roku. Od rzecznika Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, Krzysztofa Kosiedowskiego po raz kolejny usłyszeliśmy, że sprawa nie będzie komentowana. Swoje pytania skierowaliśmy też do wicedyrektora ZDMiKP, Macieja Gusta. Pisaliśmy wówczas, że nie otrzymaliśmy od niego odpowiedzi. Dyrektor Gust twierdzi jednak, że nie otrzymał na swoją skrzynkę mailową wiadomości z pytaniam. Dlatego odniósł się do nich dopiero dzień później.
Kłótnia cały czas dotyczy źle, zdaniem zarządu dróg, ułożonej nawierzchni asfaltowej. Inspektorzy ZDMiKP stwierdzili to podczas kontroli. Grubość warstw odbiegała od warunków specyfikacji technicznej. Dlatego w grudniu drogowcy zerwali z wykonawcą (Kada-Bis) umowę.
- ZDMiKP, zgodnie z warunkami umowy, wystąpił o ekspertyzę techniczną, która została wykonana przez specjalistę z dziedziny konstrukcji nawierzchni jezdni. Ekspertyzę wykonali pracownicy Politechniki Gdańskiej. Ekspertyza ta jednoznacznie potwierdziła zarzuty stawiane wykonawcy przez ZDMiKP - informuje wicedyrektor Maciej Gust.
Firma deklarowała jednak, że będzie chciała wrócić na plac budowy. Wiosną porozumienie było blisko. Sporządzono je nawet na papierze, ale ostatecznie go nie podpisano.
Okazuje się bowiem, że wykonawca nie chce wykonać poprawek. Jednak możliwe, że po bardzo długich negocjacjach w końcu temat remontu ruszy z miejsca.
- Ponieważ w dalszym ciągu wykonawca nie przyjmował tych informacji i potwierdził, że nie przewiduje wykonania stosownych napraw, ZDMiKP jeszcze w tym miesiącu spróbuje wprowadzić na plac budowy wykonawcę zastępczego, który w ciągu 2 tygodni wykona zalecane naprawy - dodaje Maciej Gust. Istnieje zatem szansa, że temat remontu zostanie zamknięty jeszcze przed zakończeniem sezonu.
Czytaj również: Pętla tramwajowa na Kapuściskach w Bydgoszczy zamknięta. Dojazd będzie niemożliwy
Do tej pory w ramach remontu ulicy Glinki udało się jedynie przebudować kanalizację deszczową przy skrzyżowaniu z ulicą Szpitalną. Dzięki temu po obfitych opadach deszczu woda nie zalewa już jezdni.
Do wykonania pozostało zatem jeszcze ułożenie nowej nawierzchni. Skoro inspektorzy ZDMiKP stwierdzili, że grubość warstw asfaltu nie jest zgodna z dokumentacją inwestycji nawierzchnię będzie trzeba zerwać i ułożyć na nowo. Drogowcy potwierdzili nam ponadto, że jezdnia już uległa deformacji w pobliżu studzienek kanalizacyjnych. Można to łatwo potwierdzić jadąc samochodem wzdłuż ulicy Glinki.
Zobacz także: Lekarze trojaczki rozpoczęli staż w szpitalu, w którym 25 lat temu przyszli na świat! [zdjęcia]