rener Oleg Zozulya już podczas konferencji podsumowującej przegrane przez "Czerwone Diabły" spotkanie z Clearexem Chorzów nie krył rozczarowania.
- Mam wąską ławkę, nie mam z kogo wybierać zawodników do gry - podkreślił ukraiński szkoleniowiec. Dzień później przyznał, że w nocy nie mógł spać. Uważa, że zespół porusza się po równi pochyłej i ostro idzie na dno.
Przeczytaj także: Red Devils Chojnice przegrał rewanżowe spotkanie z Clearexem
- Nie wiem, co się stało, zaliczyliśmy kolejną porażkę w "wygranym meczu" - mówi. - Mam ośmiu zawodników. Wystarczyło spojrzeć na ławkę rywala - siedziało na niej dwunastu graczy, dwóch bramkarzy. Konkurencja musi być, to motywuje. U nas tego już nie ma. Do grudnia był komplet, zrobiłem obóz, zawodnicy ostro trenowali i byli dobrze przygotowani do walki. Potem zaczęły się wyjazdy z kadrą, opuszczanie treningów, przerwa świąteczna.
Trener narzeka, że zawodnicy odchodzą, zespół się kurczy. Najpierw wyjechał Michaił Sundeev, po nim Vadym Ivanov. Z kolei wypożyczony został Jacek Burglin - konkurent Łukasza Błaszczyka w bramce.
Więcej informacji w środowej "Gazecie Pomorskiej" - wydanie chojnickie.
Czytaj e-wydanie »