https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Ciechocinek. Handlowcy, narzekając na mróz, pracują

Ewelina Fuminkowska
Klientów niewielu, towar spozyczy pochowany
Klientów niewielu, towar spozyczy pochowany Fot. Ewelina Fuminkowska
Minusowe temperatury nie zachęcają do spacerów, a tym bardziej do zakupów na targowisku. Jak radzą sobie sprzedawcy gdy na dworze jest minus 20 stopni?

Na rynku w Ciechocinku czynnych jest kilka stoisk, oferujących towar na zewnątrz. Większość z nich to kramy z odzieżą. Ale są też stoiska z towarami spożywczymi.

- Ubieram się na cebulkę, ale czasem lepiej zamknąć stoisko niż handlować - nie
ukrywa Janina Cypko, która sprzedaje żywność, w tym owoce i warzywa. - Towar się niszczy.Nie wszystko możemy wykładać na taki mróz.

U pani Janiny, a także u innych handlowców, można zobaczyć karteczkę z napisem, że oferowany towar jest dostępny w kiosku.
Handlowców mróz bardzo martwi, bo nie zarabiają.
- Nie ma klientów. To największy problem - przyznaje Beata Serdakowska.

Rzeczywiście na rynku osób kupujących jest jak na lekarstwo. - Podoba mi się ta sukienka, ale jak tu przymierzyć gdy jest tak zimno? - zastanawia się pani Wanda Jóźwiak, kuracjuszka. - Przyszłam tylko dlatego, żeby nie siedzieć bezczynnie między zabiegami w sanatorium - tlumaczy.

Wśród handlowców nie brakuje tych, co już liczą, ile ten mróz będzie ich kosztował.- Będą straty. Nie zarabiamy, a trzeba opłacić ZUS, dzierżawę - wylicza jeden ze sprzedających mężczyzn. - Dołożymy do interesu - nie ma złudzeń.
Inny handlowiec przyznaje, że zdarzało mu się pracę na mrozie przypłacić grypą i leżeniem w łóżku. - A ja ubieram się na cebulkę, piję duże ilości ciepłych napojów i ogrzewam się co chwilę w budce - zdradza swój sposób na mróz Beata Serdakowska.

Generalnie handlujący psioczą na pogodę i wspominają, że ubiegły rok był lepszy do sprzedawania pod chmurką.

- Był śnieg, ale nie było tak zimno, więc i klientów na rynku było więcej, a zarobek lepszy - twierdzą zgodnie.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
strasznie dziwne i ciężkie myślenie tego znajomego?to tak jakby powiedzieć,że zarabiam 2,2 tys złotych,ale muszę dołożyć do tych pieniędzy 300 zł, żeby tyle zarobić?no ale,może Wy w Ciechocinku już tak macie?

Typowy taryfiarz z z Ciechocinka haha ...jak się nie kłócą , kapują to narzekają...
Ciekawe ze jest ich aż tylu i nikt nie chce zwolnic miejsca dla nowych emerytów, rolników którzy tez chętnie by pojeździli i pomarzli.
Współczuje tylko tym kilku młodym chłopakom którzy płacą ZUS i inne opłaty i w konkurencji z emerytami są przegrani-choć tez nie narzekają bo te 4-5 ts miesięcznie wyciągają.
haha a jak im zimno niech napiszą skargę na pracodawce lub o zupki do MOPSu.
k
kuracjusz
Znajomy taksówkarz mowil mi , ze caly czas grzeje auto, tez doklada do interesu.

strasznie dziwne i ciężkie myślenie tego znajomego?to tak jakby powiedzieć,że zarabiam 2,2 tys złotych,ale muszę dołożyć do tych pieniędzy 300 zł, żeby tyle zarobić?no ale,może Wy w Ciechocinku już tak macie?
f
fiona
Znajomy taksówkarz mowil mi , ze caly czas grzeje auto, tez doklada do interesu.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska