Projekt "na skróty"?
Najwięcej pieniędzy, swoich i unijnych, miasto ma wydać na renowację parków - aż 13 mln 800 tys. złotych. Projekt miał być gotowy do 28 marca, teraz mówi się o 10 czerwca. Dlaczego?
Przetarg na projektowanie i wykonawstwo wygrała firma Gutkowski z Leszna. Zastrzeżenia do projektu ma konserwator zabytków, ale także burmistrz, który mówi, ze firma poszła "na skróty". Przyznaje że konsultował projekt z niezależnym zespołem architektów, a ci znaleźli wiele niedociągnięć. Jednym z nich jest odwodnienie kortów tenisowych, zaplanowanych w Parku Tężniowym.
- Nie przewidziano systemu drenażu, tylko swobodny spadek wody opadowej na sąsiednie działki. Na to zgodzić się nie możemy - mówi burmistrz Leszek Dzierżewicz. Wymienia też inne mankamenty, np. zbyt małą powierzchnię toalet, uwzględniającą potrzeby osób niepełnosprawnych, czy brak określenia rzędnych dla zaplanowanego pogłębienia stawów. Nie uwzględniono też miejsc lęgowych w nowych ptaszarniach.
Jutro ma się odbyć spotkanie burmistrza z przedstawicielami firmy. Czy wyjaśni ostatecznie wyjaśnienie wszystkich niejasności dotyczące projektu - nie wiadomo.
Radni zablokowali?
Nie wiadomo też, co z zaplanowaną przebudową stadionu i budową parkingu przy ul. Kolejowej. Na każdą z tych inwestycji w budżecie zapisanych jest po 1 mln złotych.
- To na rozpoczęcie prac. Liczyłem, że dołożymy pieniądze ze sprzedaży działek przy ulicy Wojska Polskiego i Solnej, około dwóch milionów dwustu tysięcy złotych, ale rada wstrzymała sprzedaż i teraz trzeba budżet przebudować. Nie wiadomo, jak będzie z tymi inwestycjami a w czerwcu ma być ogłoszony konkurs, z którego można być wziąć pieniądze na te zadania. Chciałbym, żeby radni wzięli to pod uwagę - mówi burmistrz.
Mieszkańców denerwuje, a radnych zdumiewa ślimacząca się budowa fontanny. Inwestycja miała być zakończona w listopadzie. Pytali o nią w komisjach i na sesji. Burmistrz mówi, że firma, wykonująca fontannę, swoje zrobiła. Problem w zasilaniu jej energią elektryczną. Nie ma kabla, który powinna położyć Energa Obrót od stacji, znajdującej się na terenie, należącym do Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek.
- To nie my jesteśmy stroną, tylko PUC i Energa Obrót - tłumaczy burmistrz. Mówi, że PUC chciał roczną opłatę za położenie kabla na swoim gruncie, na co Energa Obrót się nie godziła. - Znaleźliśmy inne rozwiązanie, ale energetycy musieli zrobić nową dokumentację. W czwartek (jutro, 28 bm. - dop. red.) trafi ona do Zakładu Uzgodnień Dokumentacyjnych w starostwie - zapewnia burmistrz.
Czytaj e-wydanie »