- Podobno chce pan ciechocinianom i gościom miasta utrudnić poruszanie się w sobotę po mieście?
- Niestety, nieuniknione są pewne ograniczenia, ale coś za coś. Będziemy mieli w sobotę dużą, ogólnopolską imprezę kolarską. Spodziewamy się około dwustu zawodników z całej Polski, młodzików i juniorów. Będą się ścigać na ulicach Ciechocinka. Myślę, że to atrakcja, która może podobać się i mieszkańcom, i odwiedzającym nasze miasto, choć wiąże sie w pewnymi ograniczeniami w ruchu.
- To pierwsza taka impreza w mieście?
- Tak. Mam jednak nadzieję, że zagości w nim na dobre, bo takie imprezy to dobra promocja uzdrowiska. Organizuję ją wspólnie z burmistrzem Leszkiem Dzierżewiczem, a dlatego w najbliższą sobotę, bo chcemy w ten sposób uhonorować kolejną rocznicę cudu na Wisłą i święto naszego wojska.
- Jak będzie wyglądał ten wyścig?
- Będzie to kryterium uliczne. Wystartują w nim młodzi i bardzo młodzi kolarze, w wieku od trzynastu do osiemnastu lat. Trasa wyścigu to ulica Kościuszki, część ulicy Mickiewicza, ulica Piłduskiego i część ulicy Traugutta. Praktycznie wokół skwerku dokoła kościoła. I właśnie na tych ulicach ruch będzie wstrzymany od godziny dziesiątej rano do około piętnastej. Policja będzie kierować na objazdy.
- Warto zawodnikom brać udział w takim wyścigu?
- Na pewno, z paru powodów: mają możliwość rywalizacji, przyjadą z różnych stron kraju do atrakcyjnej miejscowości, niektórzy zapewne po raz pierwszy, no i przygotowaliśmy dla nich nagrody pieniężne, co zawsze bardziej cieszy sportowców niż nagrody rzeczowe.
- Skąd u pana zainteresowanie kolarstwem?
- Jeden z braci był kolarzem, drugi jest sędzią kolarskim. Tata jako listonosz jeździł rowerem i nawet się ścigał. Lubię ten sport, choć sam wsiadam na rower okazjonalnie.