https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciechocinek. Szczepienie drzew ma je uchronić przed żarłocznymi szkodnikami

Jadwiga Aleksandrowicz
Włodzimierz Pszczoliński podczas szczepienia kasztanowców białych w parku okalającym sanatorium Sanvit.
Włodzimierz Pszczoliński podczas szczepienia kasztanowców białych w parku okalającym sanatorium Sanvit. Fot. Jadwiga Aleksandrowicz
W uzdrowisku po raz kolejny specjalistyczna firma szczepi kasztanowce. Metoda opracowana w Instytucie Sadownictwa w Skierniewicach ma uchronić te drzewa przed żarłocznymi larwami.

Nie wszystkich akcja interesuje

Ile rośnie w Ciechocinku kasztanowców, dokładnie nie wiadomo. Na terenach miejskich jest ich ok. 150.

- Miasto dba o te drzewa. Szczepimy je już trzeci lub czwarty raz, a robi się to co dwa lata - mówi Włodzimierz Pszczoliński z włocławskiego Zakładu Zwalczania Szkodników Scorpion.

W Ciechocinku kasztanowce rosną nie tylko na terenach miejskich. - Próbowaliśmy zachęcić właścicieli posesji, by szczepili drzewa, ale idzie to opornie - nie ukrywa przedstawiciel włocławskiej firmy. Zainteresowanie wyraziły jedynie sanatorium Sanvit, właściciele posesji przy ul. Zdrojowej, Dworku Tarnowskiego przy ul. Stolarskiej oraz hotelu Kopernik przy ul.Strażackiej, gdzie - zdaniem Włodzimierza Pszczolińskiego, rośnie najpiękniejszy kasztanowiec biały w mieście.

Miejskie kasztanowce rosną między innymi przy kościele, przy fontannie "Grzybek", przy Alei Pojednania, w parkach Zdrojowym i Sosnowym. Szczepi się je po to, by larwy motyla o nazwie szrotówek kasztanowcowiaczek nie niszczyły liści. A że w ciągu roku są aż cztery pokolenia tego motyla, jest z czym walczyć. Robi się to wiosną, by nie dać szans na zniszczenie zielonych części drzewa pierwszemu pokoleniu żarłoka. Metodę szczepień drzew opracowano w Instytucie Sadownictwa w Skierniewicach. Jej skuteczność oceniana jest na 90 procent.

Czerwonych nie lubią

- Szczepi się tylko kasztanowce białe, bo czerwonych larwy niewielkiego motyla, nie atakują - tłumaczy Jan Baraniak z Urzędumiasta, zajmujący się ochroną środowiska. Podkreśla, że gołym okiem widać, które drzewa były szczepione. - Na naszych białych kasztanowcach liście są do listopada, a nawet początków grudnia, a te drzewa , których nie szczepiono, gubią zielone części już w lipcu.

Ważne jest też, by sprzątać liście i natychmiast wywieźć, gdy zaczynają opadać, aby nie dać szansy żarłocznym larwom przezimowania w ziemi. Przedstawiciel magistratu podkreśla, że miasto traktuje sprzątanie liści pod kasztanowcami białymi priorytetowo, bo szczepienia niemało kosztują (56 zł ) za drzewo.

Rozpoczęta w poniedziałek akcja szczepienia kaszta-nowców białych zakończy się prawdopodobnie jutro.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska