O tej sprawie pisaliśmy już 5 lat temu
Ulica Żytnia leży na obrzeżach osiedla Rewersowo. Błoto jest tu rzeczywiście potężne, do tego rozlewiska po topniejącym śniegu. - Tu nie można wjechać innym samochodem jak tylko terenowym - mówi nasza rozmówczyni. - Swój samochód stawiam na równoległej ulicy Związkowców, bo nie mam szansy tu wjechać. Do domu przechodzę przez posesję sąsiada, ale i tak muszę przebrnąć na drugą stronę ulicy przez błoto.
Kobieta wyjmuje "Gazetę Pomorską" z 21 marca 2005 roku, pokazuje że już wówczas pisaliśmy o życiu w błocie mieszkańców posesji tu posadowionych. Przypomina, że zbierano wtedy podpisy pod petycją do burmistrza Leszka Dzierżewicza. - Przed wyborami był tu pan burmistrz, obiecał chodnik - mówi Barbara Iwińska.
- Chodnik zbudowano, ale po tej stronie ulicy, przy której są tyły posesji ulicy Związkowców. Nikt tędy nie chodzi. I pomyśleć, że siedemset metrów dalej ta ulica ma asfalt, ale tam jest już gmina Raciążek, do której należeliśmy jeszcze w latach siedemdziesiątych - denerwuje się kobieta.
Mieszkanka ma żal nie tylko o stosunek miejskich urzędników do postulatów mieszkańców, dotyczących utwardzenia tej ulicy. - Usłyszałam kiedyś, że pobudowaliśmy się na kupionych działkach i teraz chcemy ulicy. Tylko, że przy tej ulicy domy stoją od dziesięcioleci. Równo, wzdłuż wytyczonej drogi.
Z zazdrością patrzy na równoległą ulicę Związkowców, pięknie utwardzoną, z chodnikami.
- Żyjemy tu jak ludzie gorszej kategorii. Nawet o odśnieżanie nie mogliśmy się doprosić. W końcu jeden z mieszkańców załatwił w swojej firmie, że raz przejechał pług - opowiada Barbara Iwińska.
Trochę zawinili sami mieszkańcy
Radny Jerzy Draheim, który zna bolączki mieszkańców tej ulicy, podkreśla że rzeczywiście miasto zwlekało z utwardzeniem nawierzchni i budową chodnika po drugiej stronie ulicy. Przyczyną było to, że przez wiele lat niektórzy mieszkańcy nie chcieli przekazać niewielkich kawałków gruntu na ten cel. Ale to się zmieniło.
Marek Ogrodowski, zastępca burmistrza, podkreśla, że mieszkańcy oddali grunty na chodnik za darmo, wytyczono już, gdzie ma on być. Tłumaczy też, że zmieniła się koncepcja odwodnienia tej ulicy, a to także przedłużyło inwestowanie w utwardzoną nawierzchnię.
Wszystko wskazuje, że mordęga mieszkańców posesji przy tej ulicy skończy się w tym roku. W budżecie zapisane zostało 600 tysięcy złotych na budowę ulicy wraz z odwodnieniem na odcinku 600 metrów. I określony został termin realizacji: 2010 rok.