Ciechocińskie kasztanowce "ubrano" w lepiące owijki [zdjęcia]

Co roku do pięknych starych kasztanowców dobierają się niewinnie wyglądające malutkie motylki. To szrotówki kasztanowcowiaczki. Motyl ten przywędrował z południowej Europy i jest najgroźniejszym szkodnikiem kasztanowców pospolitych. Widać gołym okiem atak tego szkodnika, ponieważ liście szybko brązowieją i opadają.

W ubiegłych latach w Ciechocinku szczepiono kasztanowce metodą mikroiniekcji preparatem Treex 200 SL, który rozchodził się wewnątrz drzewa i docierał do liści, które stawały się niejadalne dla gąsienic szrotówka - kasztanowcowiaczka. Jednak unijne przepisy rejestracyjne sprawiły, że preparat ten stracił dopuszczenie do zastosowania w ochronie kasztanowców. Miasto musiało poszukać innej metody.

Więcej wiadomości z Ciechocinka na www.pomorska.pl/ciechocinek.

- W tym roku zostały zastosowane żółte opaski lepowe otaczające pień drzewa z wkładami wkładem feromonowym, czyli substancją wabiąca samce szrotówka kasztanowcowiaczka. Zakłada się je czasie rojenia się motyli, gdy dorosłe osobniki gromadzą się w dużej ilości na pniach drzew - tłumaczy burmistrz Leszek Dzierżewicz. Metoda ta pozwala wyraźnie zmniejszyć liczebność pierwszego pokolenia gąsienic, a także ograniczyć następne generacje.

Prace powierzono, wybranemu w przetargu specjalistycznemu Zakładowi Dezynfekcji, Dezynsekcji i Deratyzacji w Dulsku.

Andrzej Panfil, właściciel firmy: - Feromony umieszczone w małych pojemniczkach na lepie działają tylko na szrotówka kasztanowcowiaczka. Są aktywne 30 - 40 dni i wystarczą na zniszczenie jednego pokolenia szkodnika. W Polsce są trzy wyloty szkodliwego motyla: na przełomie maja i kwietnia, na przełomie czerwca i lipca oraz na przełomie sierpnia i września. Termin wylotu zależy od temperatury i regionu Polski. Ważne jest, by jesienią dokładnie wygrabić liście pod kasztanowcami i najlepiej je spalić, ponieważ mogą się w nich znajdować poczwarki szkodnika.