Kłopoty torunian od dawna nie są żadną tajemnicą - już kilka miesięcy temu rozpoczęła się akcja „Ratujmy Elanę”. W ramach walki o przetrwanie trzecioligowca powołano m.in. klub biznesu, ale dotychczasowe starania nie zdołały uzdrowić sytuacji.
Warto przeczytać
W ostatnich dniach w Toruniu coraz głośniej zaczęło robić się na temat upadłości Elany - takie informacje dotarły z różnych źródeł również do naszej redakcji, ponadto w klubowych mediach społecznościowych kibice pisali komentarze z prośbą o stanowisko w sprawie powtarzających się pogłosek o spodziewanym wycofaniu się drużyny z III ligi.
Maciej Chrzanowski, prezes Elany, deklaruje, że walka o przyszłość klubu w dalszym ciągu jeszcze trwa, choć wiadomo, że jest on poważnie zadłużony.
- Nie będę ukrywał, że sytuacja klubu jest bardzo trudna - przyznaje Chrzanowski. - Jak już mówiłem wcześniej, jesteśmy w trakcie procesu restrukturyzacji, który zmierza ku końcowi. Odbędzie się głosowanie układu z wszystkimi wierzycielami klubu i myślę, że da ono ważną odpowiedź na pytanie, co dalej z Elaną i jak sytuacja się potoczy. Tak jak powiedziałem, w klubie robimy wszystko, żeby znaleźć jakieś światełko w tunelu, aczkolwiek jest o nie bardzo trudno. Ten proces cały czas trwa i są podejmowane próby, żeby wszystko ratować. Jeszcze potrzebujemy chwili, żeby ostatecznie przekonać się, w jakim kierunku to wszystko się potoczy. Jest jednak także plan B, przygotowywany przez osoby związane z naszym klubem, żeby w Toruniu nadal istniała piłka nożna w Elanie.
W jakim składzie?
Jeżeli Elana miałaby wciąż grać w III lidze w rundzie wiosennej, wówczas i tak mocno zmieniłby się jej skład. Wprawdzie jeszcze kilka tygodni temu ze strony klubu pojawiały się zapewnienia, że kontrakty piłkarzy są ważne co najmniej do 30 czerwca przyszłego roku, a to oznacza, że przed wiosną nie nastąpi żadna kadrowa rewolucja, ale obecnie sytuacja jest już inna. Zadłużenie sprawiło, że piłkarze Elany otrzymali możliwość zmiany barw klubowych, w związku z czym nawet jeśli klub nie ogłosi upadłości, o utrzymanie w III lidze w większości powalczą inni zawodnicy niż ci, których kibice oglądali jesienią.
- W obecnej sytuacji trudno byłoby, żebyśmy zatrzymywali piłkarzy na siłę - mówi prezes Chrzanowski. - Wiemy, jaka jest nasza sytuacja, a ci chłopcy też mają przecież swoje zobowiązania i rodziny. Jeżeli otrzymają ofertę z innych klubów, która będzie dla nich satysfakcjonująca, to na pewno nie będziemy robili im przeszkód. Uważam, że tym piłkarzom i trenerowi Piotrowi Kieruzelowi i tak należy się chwała za to, co udało im się zrobić do tej pory. Dograli do końca rundę jesienną mimo sytuacji, w jakiej jesteśmy. Jeśli chodzi o naszą przyszłość - wszystko powinno rozstrzygnąć się w najbliższych dniach, bo teraz jest niepewność. Są pewne doniesienia, ale w krótkim czasie wyjaśni się, w jaką stronę to wszystko pójdzie - kończy prezes toruńskiego klubu.
Jesienny wynik Elany Toruń na boiskach III ligi to dwunaste miejsce z sześcioma wygranymi, trzema remisami i dziewięcioma przegranymi. Był czas, gdy zespół niebezpiecznie zbliżał się do strefy spadkowej, ale dwa zwycięstwa w końcówce rundy, każdorazowo okraszone zdobyciem pięciu bramek, poprawiły wynik i pozwoliły powiększyć przewagę nad rywalami walczącymi o utrzymanie. Obecnie przyszłość Elany i dalsza gra na czwartym szczeblu ligowych rozgrywek stanęły jednak pod dużym znakiem zapytania.
