Najlepiej zaprezentował się Zawisza. Bydgoszczanie pokonali Vinetę Wolin 2:0 po golach Patryka Mikity. Zwycięstwo mogło być wyższe, bo przewaga niebiesko-czarnych była potężna.
- Cieszymy się ze zwycięstwa - mówi Adrian Stawski, trener Zawiszy. - Stworzyliśmy sobie dużo sytuacji, ale wykorzystaliśmy tylko dwie. Pewien wpływ na to miał fakt, że mieliśmy tylko jeden trening na naturalnej murawie, a przejście ze sztucznej nawierzchni nie jest nigdy łatwe. Gra była na zadowalającym poziomie, a z tym na inaugurację rundy wiosennej nigdy nie jest prosto. To jest dopiero pierwszy krok ku naszemu planowi - dodaje szkoleniowiec.
Bydgoski zespół cieszył się podwójnie, bo straty do lidera czyli Błękitnych Stargard zmalały do sześciu punktów.
Bydgoski klub poinformował o kolejnym transferze. Do Zawiszy dołączył Maciej Dampc. To doświadczony 29-letni obrońca, który ostatnio grał w pierwszoligowej Kotwicy Kołobrzeg. Wychowanek Arki Gdynia reprezentował też Łódzki KS, GKS Katowice, Chojniczankę, Radunię Stężyca, Gryfa Wejherowo i Bytovię.
W następnej kolejce Zawisza podejmie Noteć Czarnków.
Wda podejmowała rezerwy Pogoni Szczecin. Świecianie prowadzili po pierwszej połowie 2:0 po bramkach Tymoteusza Majki i Michała Kalitty. Niestety, po przerwie, w niespełna trzy minuty zawodnicy Wdy stracili dwa gole i ostatecznie skończyło się remisem.
- Wiedzieliśmy, że Pogoń ma dobre ostatnie trzydzieści minut w swoich meczach - mówi Krzysztof Urtnowski, trener Wdy w rozmowie z klubowymi mediami. - 50 procent swoich bramek zdobywali w tym czasie. Mieliśmy założenie żeby do 60. minuty zamknąć mecz. Wychodząc na drugą połowę mieliśmy plan i stworzyliśmy dwie, trzy okazje, by strzelić gola na 3:0. Gra się nie 60 minut, a 90. Straciliśmy dwa gole w kilka minut i mamy tylko remis i jest niedosyt - dodaje szkoleniowiec.
Już w środę Wda zagra w 1/8 finału Pucharu Polski K-PZPN z Notecianką Pakość. W sobotę mecz ligowy z Flotą Świnoujście.
Z Flotą na inaugurację przegrała Elana 0:2. Inaugurację zaszczycił Paweł Gulewski, prezydent Torunia. On i pozostali kibice żółto-niebieskich musieli przeżyć rozczarowanie wynikiem.
- Byliśmy zespołem dominującym i sami podłączyliśmy Flotę do gry, a sobie stworzyliśmy kłopoty - przyznaje Rafał Więckowski, trener Elany. - Wiedzieliśmy, że Flota ma silne stałe fragmenty, dlatego przestrzegaliśmy przed faulami. W drugiej połowie graliśmy jeszcze lepiej, ale nie wykorzystaliśmy swoich szans. Zabrakło nam jednak odpowiedzialności w grze i unikaniu fauli na swojej połowie. Nie ma co robić tragedii z porażki, bo było sporo pozytywów - dodaje szkoleniowiec.
W środę Elana zagra wyjazdowy mecz z Drwęcą Golub-Dobrzyń w 1/8 finału Pucharu Polski K-PZPN. Następny mecz ligowy w niedzielę na wyjeździe z rezerwami Lecha Poznań.
