Ciemność na ulicy, zimna woda i żadnych nowych inwestycji. Tak planuje oszczędzać Sępólno Krajeńskie

Zobacz wideo: Pensja minimalna w 2023. Będzie dwukrotna podwyżka

Rząd przyjął projekt ustawy o maksymalnych cenach energii. Ustawa gwarantuje stawkę 785 zł za megawatogodzinę dla samorządów, szpitali, szkół, ośrodków kultury czy sportu. Gdyby taka decyzja nie zapadła, gmina Sępólna Krajeńskie płaciłaby o 330 procent więcej niż obecnie.

- Jeśli do maksymalnej ceny, która jest podana w netto, doliczymy podatek VAT, to dla nas stawka wynosi 960 zł. W stosunku do obowiązującej, którą mamy do końca roku – 530 zł za jedną megawatogodzinę – to wzrost wyniesie o 80 procent, więc nie ma się z czego aż tak cieszyć. Nie wiem, jak ułożymy budżet pod kątem wydatków na energię elektryczną. Mamy wstępne informacje, ale przyszły rok to jedna wielka niewiadoma – rozkłada ręce burmistrz Waldemar Stupałkowski.

Gmina, należąc do grupie zakupowej, przetargiem na zakup energii była związana do 14 października i zdecydowała się podpisać umowę na stawkę kilkaset procent razy wyższą – 2300 zł MWh - zanim rząd ogłosił zamrożenie cen.

- Staliśmy przed dylematem: podpisywać czy nie. Na dziś nie ma przepisu, ustawa dopiero wejdzie w życie i ma działać wstecz na już podpisane umowy od lutego br. Mogliśmy podpisać umowę, licząc, że wejdzie przepis, który spowoduje, że nie będziemy płacić 2300 zł, a 960 zł za megawatogodzinę. Do 31 grudnia mamy jeszcze stawkę 530 zł za MWh. Jest z tym dużo zamieszania – tłumaczy włodarz.

Urząd Miejski już wprowadził lub jest w trakcie wprowadzania działań, które mają na celu zmniejszenie zużycia energii: wymiana oświetlenia na energooszczędne LED-owe, skręcanie zaworów grzejników, a w toaletach wymiana suszarek do rąk na ręczniki papierowe i… zakręcanie zaworów z ciepłą wodą w kranach.

Instytucje podległe gminie: centrum kultury, sportu, aktywności, biblioteka, mają przygotować plan oszczędnościowy na przyszły rok na zużycie energii w obiektach. Już teraz w szkołach wymieniane są świetlówki na oświetlenie LED, ale np. Centrum Małego Dziecka i Rodziny zrobiło już to wcześniej i właściwie nie ma już na naszym oszczędzać.

Wszystko wskazuje również na to, że na ulicach zapanują ciemności, choć na razie nie wiadomo, w jak dużym zakresie.

- Zwróciliśmy się do operatora, by przedstawił nam możliwości oszczędzania w dwóch wariantach: wyłączenia całego oświetlenia w gminie od 23.00 do 5.00 lub co drugą lampę. A mamy 1300 lamp. I już wiem, że technicznie to skomplikowane. Operator twierdzi, że do każdej musi podjeść, by wyłączyć bezpieczniki lub coś wykręcić. I życzy sobie 50 zł od każdej lampy. Jeśli globalnie - to ma do przestrojenia 72 szafki. Te lampy, które są przy drodze krajowej (Chojnicka, Hallera, Sienkiewicza) i przejściach dla pieszych, nie możemy wyłączyć, a jest to kilka obwodów. Nie wiemy jeszcze, na który system się zdecydujemy – zaznacza Stupałkowski.

Trudności ze skonstruowaniem budżetu na przyszły rok nie wynikają jedynie ze wzrostu kosztów energii elektrycznej. Przyczynkiem jest także m.in. wzrost pensji minimalnej i inflacja. Już wiadomo, że nie będzie nowych inwestycji, lecz tylko te, które mają wsparcie zewnętrzne, dokumentację projektową i rozstrzygnięcia konkursowe. W grę wchodzi także podniesienie podatków lokalnych o 11,8 procent (do poziomu zakładanej inflacji).

Projekt budżetu musi zostać opracowany i przesłany do Regionalnej Izby Obrachunkowej do 15 listopada. Nad uchwałą radni będą głosować pod koniec roku.