- Bo koszt inwestycji jest za niski - tłumaczy Jarosław Pająkowski, szef parku krajobrazowego.
Chodzi o 15 - 20 tysięcy złotych. - Firmy ciesielskie, z którymi rozmawialiśmy, podjęłyby się wymiany filarów, gdyby koszt tego przedsięwzięcia przekraczał sto tysięcy złotych - wyjaśnia Jarosław Pająkowski, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwi- ślańskiego, zmuszony do rozmów z firmami, bo pojedynczy cieśla z wymianą filarów sobie nie poradzi.
Decyzja na miejscu
Zadanie to rzeczywiście trudne, bo nie-przewidywalne. Decyzją konserwatorów zabytków, postanowienie czy filary będą wymienione całe, czy częściowo, zapadnie podczas realizacji zadania. Nie podoba się to inżynierom, dla których priorytetem jest stabilna konstrukcja. Dlatego zalecają wymianę wszystkich, podtrzymujących potężny podcień, filarów. Za to konserwatorzy chcą zachować jak najwięcej oryginału. - Przypuszczam, że dyskutowanie z nimi nie będzie dla cieśli ułatwieniem w pracy. Trzeba mieć cierpliwość - zauważa Pa-jąkowski, przy okazji obawiając się, że ów trud może być kolejnym czynnikiem, zniechęcającym cieśli do podjęcia się tego przedsięwzięcia.
Przez podmurówkę
Przypomnijmy, że oryginały rozpadają się, bo w latach 60-tych - bezmyślnie - wylano u ich podstawy podmurówkę. To przez nią drewno nienaturalnie zatrzymywało wilgoć, w którą wdarł się destrukcyjny grzyb.