- Ta noc będzie cięższa niż dzień. Wiele miast naszego państwa jest atakowanych: Czernihów, Sumy, Charków, nasi chłopcy i dziewczęta w Donbasie, miasta południa, szczególna uwaga na Kijów. Nie możemy stracić stolicy - mówił w wieczornym wystąpieniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, apelując do mieszkańców o obronę miasta.
Słowa ukraińskiego przywódcy okazało się prorocze. Minionej nocy siły rosyjskie próbowały zaatakować miejską elektrociepłownię, znajdującą się w północno-wschodniej części miasta. Atak ten został odparty przez ukraińską armię.
Z komunikatu dowództwa ukraińskich sił zbrojnych wynika, że Rosjanie próbowali zdobyć również bazę wojskową w Kijowie. Do ciężkich walk doszło także w okolicach Wasylkowa oddalonego 40 km od ukraińskiej stolicy. Na tym obszarze znajduje się baza lotnicza.
Przed godziną 4. czasu polskiego ukraińskie wojsko poinformowało o odparciu rosyjskich żołnierzy w jednej z głównych ulic Kijowa, Alei Zwycięstwa.
W sobotę nad ranem pojawiła się informacje, że minionej nocy Rosjanie próbowali też przejąć kontrolę nad lotniskiem wojskowym, także w pobliży Wasylkowa. W zaciętych walkach śmierć poniosło 200 ukraińskich żołnierzy.
Według danych opublikowanych nad ranem przez wiceminister obrony narodowej, Rosjanie ponieśli do tej pory następujące straty: samoloty -14, helikoptery - 8, czołgi - 102, maszyny pancerne - 536, działa - 15, samochody - 17, żołnierze - 3000.
Sytuacja w stolicy wciąż pozostaje trudna. Władze miejskie wzywają ludność do udania się do schronów lub innych bezpiecznych miejsc. Zaapelowano, aby nie zbliżając się do okien, uważać na odłamki i spadający gruz.
