Brzeziński to obecnie najbardziej utytułowany toruński lekkoatleta występujący w gronie seniorów - w ubiegłym sezonie został brązowym medalistą mistrzostw Europy w sztafecie 4x100 metrów. Indywidualnie od kilku lat pozostaje w krajowej czołówce sprinterów - w 2021 roku był m.in. mistrzem Polski na dystansie 200 metrów. 24-latek udzielił niedawno Polskiej Agencji Prasowej wywiadu, w którym poruszył temat stanu bieżni na stadionie przy ulicy Bema.
Polecamy
- PGE Narodowy. Mecz reprezentacji pod znakiem zapytania. Co z Grand Prix w Warszawie?
- Pia Skrzyszowska o setne od rekordu: Moja forma jest wysoka i równa
- Orlen Copernicus Cup. Światowe wyniki w Toruniu! Skrzyszowska w pogoni za rekordem
- Ruszyła sprzedaż biletów na Grand Prix Polski w Toruniu. Znamy ceny!
Sprinter powiedział m.in. że bieżnia pozbawiona jest sprężystości i "autentycznie przypomina beton". Przy profesjonalnym trenowaniu i bieganiu w kolcach ma być ona szkodliwa dla zdrowia sportowców. Brzeziński zdecydował się nawet na stwierdzenie, że w praktyce Toruń jest już pozbawiony lekkoatletycznego obiektu i dodał, że on sam będzie unikał dalszych treningów na Stadionie Miejskim.
W ostatnim czasie w Toruniu było już głośno o rozmaitych problemach i zawirowaniach dotyczących innych miejskich obiektów - szukając oszczędności MOSiRogłosił wydłużenie okresu letniego rozmrożenia tafli lodowiska Tor-Tor, żużlowy KSToruń przeniósł swoje biura z Motoareny do biurowca w centrum miasta, zaś boisko do hokeja na trawie po każdych opadach deszczu przypomina basen. Nic więc dziwnego, że o słowach Brzezińskiego na temat Stadionu Miejskiego momentalnie zrobiło się głośno.
Formalnie obiekt spełnia wymagania Polskiego Związku Lekkiej Atletyki i do 2024 roku mogą się na nim odbywać nie tylko profesjonalne treningi, ale i zawody. Niewykluczone jednak, że już niedługo się to zmieni - po wspomnianej rozmowie z Brzezińskim Zbigniew Polakowski, wiceprezes PZLA i przewodniczący związkowej komisji obiektów i urządzeń, zapowiedział, że toruńska bieżnia będzie musiała zostać powtórnie sprawdzona i zweryfikowana.
Jeśli okaże się, że faktycznie nie spełnia już wymagań, wówczas zgoda na przeprowadzanie treningów i zawodów zostanie cofnięta i stadion będzie dostępny jedynie dla amatorów ćwiczących na własne ryzyko.
- Nie wiem, czy to wszystko przyniesienie jakikolwiek rezultat - powiedział naszej redakcji Brzeziński. - Może jedynie to, że stadion pewnie zostanie zamknięty i nie będzie dostępny do profesjonalnych treningów i zawodów. Ale ja się z tym liczę, bo może lepiej działać w takim kierunku, zamknąć ten stadion i przygotowywać się do tego, że bieżnia rzeczywiście będzie wymieniona, niż trenować tam dalej i psuć zawodnikom zdrowie. Wymiana bieżni w Toruniu jest jedną z ważniejszych rzeczy, jakie można zrobić dla tutejszych lekkoatletów. Stadion jest nam bardzo potrzebny, a ta bieżnia, która jest obecnie, nie nadaje się do biegania sprintów. Do długich dystansów też już zresztą nie, ale właśnie sprinty cierpią tu najbardziej. Ten tartan jest bardzo twardy, a w trakcie biegu wkładana jest w niego duża siła. W moim przypadku wygląda to tak, że trenuję poważnie od siedmiu lat. Początkowo nie miałem problemów z tym tartanem. Zaczęły się one wtedy, gdy stałem się bardziej świadomym zawodnikiem. Zrozumiałem, że trenowanie w takich warunkach odbija się na zdrowiu, a jeśli myśli się o swojej karierze przyszłościowo, wówczas trzeba dbać o zdrowie. Mam nadzieję, że moje rezultaty będą w przyszłości, powiedzmy w wieku 27 lat, lepsze niż obecnie. Nie mogę więc sobie pozwalać na ryzyko - powiedział toruński sprinter.
Brzeziński dodał również, że te słowa można traktować nie tylko jako jego prywatną opinię, ale także jako stanowisko innych toruńskich lekkoatletów.
- Tak, myślę, że jak najbardziej można powiedzieć, że jest to zdanie całego środowiska. Każdy jest świadomy, że ta bieżnia już straciła swoją wartość i każdy chciałby, żeby była wymieniona. Na pewno wszyscy bylibyśmy bardzo zadowoleni, gdyby tak się stało - powiedział Adrian Brzeziński.
Brak sprężystości bieżni i wspomniane odczucie biegania po betonie to główny problem, ale nie jedyny - tartan na Stadionie Miejskim nie jest pozbawiony pęknięć.
