Do pobicia 28-letniego mieszkańca Dobrzynia nad Wisłą Piotra Olewińskiego doszło w nocy z piątku na sobotę. Jak ustalili policjanci, mężczyzna spędził tę noc u znajomego, gdzie pił alkohol. Policję powiadomiło pogotowie ratunkowe.
Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, pogotowie zabierało 28-latka do szpitala.
Z informacji, jakie uzyskaliśmy w Komendzie Powiatowej Policji w Lipnie, Piotr Olewiński nie był w stanie wskazać, kto go pobił. - Mówił, że nic się nie stało - relacjonuje Joanna Karpińska, pełniąca obowiązki rzecznika prasowego.
Ale według mamy pobitego mężczyzny, stało się. - Syn miał połamane nogi, uszkodzone ręce - opowiada mama Mariola Olewińska.
Według relacji rodzica, 28-latek został najpierw odwieziony do szpitala w Lipnie, gdzie lekarze zszyli mu dłoń. Stamtąd trafił do szpitala w Toruniu. Tam był operowany. A w przyszłym tygodniu czeka go kolejny zabieg operacyjny.
Piotr Olewiński do tej pory nie został przesłuchany, choć jego mama twierdzi, że jest w stanie złożyć zeznania. Co więcej, mówi, że syn wie kto go pobił i chce powiedzieć to policjantom. Żeby tylko chcieli zająć się sprawą!
Joanna Karpińska z lipnowskiej komendy zapewniła nas, że funkcjonariusze z Dobrzynia nad Wisłą poprosili kolegów z Torunia o to, żeby ustalili, jakie obrażenia odniósł Piotr Olewiński. - Jeśli będą to obrażenia, skutkujące zwolnieniem lekarskim do siedmiu dni, to sprawa może być wyjaśniana tylko z oskarżenia prywatnego - tłumaczy.
Mariola Olewińska twierdzi, że zanosi się na dłuższe leczenie. I zarzuca policji, że zbagatelizowała sprawę.
Policja zaś odpowiada, że mama nie może występować w imieniu syna, który jest pełnoletni i nie chciał, by policja zajęła się sprawą. A okoliczności są wyjaśniane.
Do sprawy wrócimy.
Czytaj e-wydanie »