Co roku to samo

Pogodny i wyjątkowo ciepły wrzesień nie wróżył tak gwałtownego ochłodzenia. W nocy z poniedziałku na wtorek, w wielu miejscach był przymrozek. Nic więc dziwnego, że od kilku dni jednym z częściej padających pytań jest: Czy u was już grzeją?
Nie wszyscy mogą powiedzieć tak. Powodów jest kilka. Na zimno skarżą się m.in. mieszkający w bloku przy ul. Wojska Polskiego 73. - Mam małe dzieci, które są przeziębione i jeśli dalej będzie w mieszkaniu tak chłodno, raczej nie wyzdrowieją - denerwuje się nasz Czytelnik, który prosi, aby nie podawać jego nazwiska. - Wszystko przez zarząd wspólnoty, który postanowił oszczędzać. Tylko dlaczego odbywa się to naszym kosztem?
Podobnie w rubryce "Ludzie mówią" wypowiadała się starsza kobieta, również mieszkająca w bloku przy WP 73. Ona także skarżyła się na to, że jest chora i jak twierdziła, po części zawdzięcza to zimnemu mieszkaniu.

Co roku to samo

Jan Szram, członek zarządu wspólnoty WP 73 nie kryje, że jest zaskoczony tymi uwagami. - Zlecenie w sprawie włączenia ogrzewania trafiło do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w ubiegłym tygodniu - podkreśla. - Jak się nie mylę, następnego dnia było już ciepło. Nikt nam nie zgłaszał, że jest jakiś problem. Będę interweniował w tej sprawie, bo zawsze staramy się służyć mieszkańcom najlepiej, jak potrafimy. Być może wystąpiły jakieś problemy techniczne? - zastanawia się. Nawet wiadomo, jakie.
- Pomimo naszych apeli, aby zawory w kaloryferach odkręcić na piątkę, niektórzy tego nie zrobili - mówi Paweł Bednarski, prezes ZGM w Świeciu. - Stąd prawie wszystkie kłopoty z zapowietrzonymi grzejnikami, w których zamiast ciepłej wody jest powietrze. Zwykle dotyczy to osób mieszkających w na ostatnich piętrach. Co roku powtarza się to samo. Chcąc zaoszczędzić, ludzie minimalnie odkręcają kaloryfer lub nie robią tego wcale, nie myśląc o tym, że z tego powodu u sąsiada może być zimno.
Jak tłumaczy Bednarski, potrzeba jeszcze kilku dni aby system grzewczy się "rozkręcił". Do tej pory na otwarcie zaworów zdecydowało się około 80 proc. wspólnot. Inni czekają na prawdziwe chłody, które według synoptyków, mają nadejść w drugiej dekadzie października. Nie grzeją nie dlatego, że jest im ciepło, ale z powodu braku pieniędzy. Dotyczy to zwłaszcza małych wspólnot. - Wystarczy jeden, dwóch właścicieli, którzy nie płaca czynszu, aby załamały się finanse takiej wspólnoty - podkreśla prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Świeciu.

Jest trochę awarii

Nie są to wcale rzadkie przypadki. Tym bardziej, że oszczędności wielu wspólnot są wątłe z powodu wydatków na remonty i docieplanie. Jednak prędzej czy później nawet ci w najgorszej sytuacji będą musieli włączyć ogrzewanie. O to, jak za nie zapłacić, przyjdzie im martwić się wiosną.
W miniony piątek ciepła woda popłynęła także w grzejnikach domów Spółdzielni Mieszkaniowej w Świeciu. Niestety, nie u wszystkich promieniuje już miłe ciepło, m.in. przy ul. Gałczyńskiego. Przyczyny są dwie: oczywiście zwory i awarie. - Chociaż na każdej klatce pojawiła się informacja aby okręcić kaloryfery, niektórzy nie zastosowali się - mówi Dariusz Zawadziński, prezes SM w Świe-ciu. - W jednym z bloków okazało się, że jest uszkodzona pompa. Na bieżąco nasza ekipa wspólnie z pracownikami spółki Praterm usuwają awarie, o których nikt nie powinien pamiętać do czasu, gdy przyjdą prawdziwe chłody.