Zasada jest niezmienna, nawet, jeśli w schronisku pojawią się odpowiedzialni opiekunowie, tacy, którzy wiedzą, że zwierzę nie zabawka.
Pod choinkę lepsza jest książka
- Zdarza się, że przychodzą ludzie i wyjaśniają, że od dawna chcieli mieć psa - przyznaje Ewa Łukaszewska. - Że są przygotowani, a święta to po prostu zwykły pretekst, żeby w końcu wziąć psa. Ale ja i tak to odradzam, bo nawet w takim przypadku tworzy się społeczne przyzwolenie na to, że pies może być prezentem pod choinkę, takim samym jak lalka czy książka. To ważne zwłaszcza, jeśli chodzi o prezenty dla dzieci - zaszczepia się w najmłodszych przekonanie, że pies może być jak każda inna rzecz. A to nieprawda.
Mimo to każdego roku w grudniu i styczniu trafiają do schroniska zwierzęta, które okazały się nieudanymi prezentami. - Miały być dla kogoś miłą niespodzianką, ale okazały się nietrafioną - podaje przykłady Ewa Łukaszewska. - Bywa, że trafiają do nas jeszcze przed świętami.
Argumentów, by nie kupować psa pod choinkę, jest znacznie więcej. Specjaliści podkreślają, że szczeniaki potrzebują spokoju, by zapoznać się z nowym środowiskiem i właścicielami - tymczasem podczas świątecznej krzątaniny i ciągłych wizyt gości trudno mówić o spokoju. Dodatkowo warto pamiętać o tym, że mały pies w domu to dodatkowe obowiązki - czy na pewno chcemy je sobie nakładać na głowę właśnie w czasie świąt?
Tymczasem w sieci bez problemu można znaleźć miejsca, w których kupimy zwierzaka pod choinkę. Ceny zaczynają się od kilkudziesięciu złotych (kundelki), a kończą na tysiącach (rasowe szczeniaczki).
Petardy? Nasi pupile ich nie lubią
Ale nie tylko święta to trudny czas dla zwierząt. Ciężkim przeżyciem dla nich będzie także sylwester i wszechobecne fajerwerki. Jak przeżyć te dni ze zwierzakiem? - Nie ma uniwersalnego sposobu, bo każdy pies jest inny - zaznacza Ewa Łukaszewska. - Są takie, które nie uspokoją się bez środków farmakologicznych. W takich przypadkach trzeba iść do weterynarza, w żadnym razie nie podawać psu leków na własną rękę. Inne nie potrzebują takich rozwiązań. Na pewno warto zabezpieczyć psa przed ucieczką, założyć mu tzw. adresówkę - czyli plakietkę przy obroży z podanym adresem właściciela.
Może się to przydać, gdy przestraszony hukiem pies zerwie się ze smyczy i ucieknie.
Weterynarze radzą również, żeby zawczasu przygotować zwierzę na Nowy Rok. Można np. kilka dni wcześniej położyć na legowisku dodatkowe koce, tak by pies się do nich przyzwyczaił i w razie potrzeby mógł pod nie wejść. Jeśli planujemy wyjście z domu, do koców można dorzucić element ubrania - żeby pies czuł zapach właściciela i miał poczucie bezpieczeństwa.
Pomoże też wcześniejsze wyjście na długi spacer z psem - porządnie wybiegane zwierzę powinno być mniej impulsywne o północy, gdy zacznie się hałas.
Czytaj e-wydanie »