
O słyszanych w Toruniu nocnych wybuchach Czytelnicy informują nas od kilku dni. Sygnały takie otrzymujemy m.in. z Jakubskiego i Bydgoskiego Przedmieścia, drugie zgłoszenie dotyczyło dwóch eksplozji słyszanych w nocy z 13 na 14 maja o godz. 1.47 i 2.57. Z kolei w nocy z 24 na 25 maja głośny huk było słychać na Chełmionce. Pojedynczy wybuch przypominający nieco ten z końca sierpnia ubiegłego roku, gdy przy ul. Wybickiego wyleciał w powietrze dom, zakłócił ciszę nocną przed godz. 1.30. Tuż po nim nad dachy kamienic i bloków wzbił się wysoki słup dymu lub kurzu. Dość szybko się rozwiał, jednak po eksplozji był doskonale widoczny.
Tak się kiedyś bawiliście w Toruniu i okolicach. Może się ro...
Widzieliśmy to na własne oczy i zaraz po wybuchu pojechaliśmy sprawdzić, co się stało. Na rozkopanej Szosie Chełmińskiej i w jej okolicy panowała jednak cisza. Żadnej straży pożarnej czy pędzącej na sygnale karetki, tylko policyjny samochód, którego załoga najwyraźniej szukała tego samego co my.
O której godzinie policja otrzymała zgłoszenie?
- Rzeczywiście było zgłoszenie o godz. 1.24, że w okolicy Tor-Toru był widziany słup dymu - informuje asp. Agnieszka Lewicka-Wolsza, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Policjanci nie potwierdzili, aby działo się coś złego, sprawdzili jednak teren przyległy.
Obok Tor-Toru znajduje się jednostka wojskowa, poza tym większość słyszanych w mieście eksplozji ma związek z działalnością armii. Zapytaliśmy, ale o tym wybuchu nikt nie wiedział.
Polecamy
Czasy mamy nerwowe, w środku niemal 200-tysięcznego miasta coś wybucha, widać słup dymu, ale nikt o niczym nie wie?
Co na to Urząd Miasta?
- Jak informuje Wydział Ochrony Ludności, dyżurny Toruńskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego nie zanotował żadnych zgłoszeń w tym temacie. Nic o wybuchach nie wiadomo - mówi Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Michała Zaleskiego.
Kolejny wybuch słychać było w nocy z 29 na 30 maja. Tym razem dymu nie było widać.