Te pustostany popadają w ruinę od lat. Oczywistym wydaje się, że obiekty przy ul. Dąbrowskiego w Toruniu winny być przez jego właściciela czy zarządcę przynajmniej zabezpieczone tak, by nie stanowiły zagrożenia dla ludzi. Tak się jednak kolejny rok nie dzieje, a pustostany właśnie stały się polem gonitw i skoków młodych ludzi. Podobno to "miejski urbex"...
"Po ciemku skaczą po dachach" czyli za chwilę dojdzie do dramatu
Jak pustostany wyglądają od zewnątrz i od środka zobaczyć może każdy, kto jest ciekawy. Z wejściem do środka nie ma absolutnie żadnego problemu. Często zresztą w chłodne dni roku goszczą tutaj bezdomni, palone są ogniska. Częstymi gośćmi bywała i bywa też młodzież; nierzadko w dni powszednie i w godzinach szkolnych.
Jaki obraz nędzy i rozpaczy prezentują sobą te budynki udokumentował właśnie fotoreporter "Nowości". Galeria zdjęć poraża, szczególnie widokami od środka. Takie góry odpadów gromadzone tu musiały być długimi miesiącami, może nawet latami - to nie jest kwestia "ostatnich dni".
Teraz jednak przy ul. Dąbrowskiego zaczyna dziać się jeszcze coś innego. -W sobotę po południu przyjechaliśmy do Torunia na pewną imprezę na starówce. Postanowiliśmy zaparkować właśnie przy ul. Dąbrowskiego. To, co tam zobaczyliśmy, dosłownie mroziło krew w żyłach - opowiada pani Jolanta spod Torunia. -Dzikie krzyki i młodzi ludzie skaczący i goniący się po dachach pustostanów... Tylko czekać, aż dojdzie tam do jakiegoś dramatu. Ktoś spadnie na gruz czy szkło, którego tam pełno...
Identyczne skoki obserwowała w tym samym miejscu pani Marta, pracująca nieopodal. - Słyszałam o modzie na miejski urbex. W takiej wersji, w centrum miasta, jednak czegoś takiego jeszcze nie widziałam - mówi. Dodając, że często w tych pustych budynkach urządzane są jakieś imprezy: słychać muzykę z komórek, czasem dźwięk tłuczonego szkła itp.
Straż Miejska w Toruniu: "Kompleksowo się tym zajmiemy"
Sygnały od Czytelników "Nowości" przekazały Straży Miejskiej w Toruniu. Jej rzecznik Jarosław Paralusz zapewnił nas, że municypalni zajął się sprawą kompleksowo.
-Skontrolujemy stan pustostanów i zdecydujemy, czy jest potrzeba wystąpienia do zarządcy i/lub nadzoru budowlanego o ich zabezpieczenie. Sprawdzimy, czy i jak dotąd wyglądał kontakt z zarządcą. A także to, czy i jakie już wcześniej zgłoszenia w związku z tymi obiektami mieliśmy - zapowiada rzecznik Straży Miejskiej w Toruniu.
Jarosław Paralusz zaznacza, że wszystko to wymaga jednak czasu. Na konkrety zatem ze strony municypalnych przyjdzie trochę poczekać.
Do tematu w "Nowościach" wrócimy.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
