www.pomorska.pl/chojnice
Więcej informacji z Chojnic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/chojnice
Nasz rozmówca uważa, że to wszystko wina wójta Zbigniewa Szczepańskiego, który roztaczał piękną perspektywę drogi o europejskim standardzie. Miała powstać raz dwa, dzięki czemu wszyscy powinni szybko zapomnieć o koleinach, dziurach i innych mankamentach 240.
Tymczasem pierwszy etap modernizacji drogi jest już za nami, ale końca remontu nie widać. Dlaczego?
- Ten mieszkaniec powinien być zadowolony, że w tym roku będzie robiony odcinek w Silnie, a nie w Chojnicach - odparowuje wójt Zbigniew Szczepański. - Mnie też bardzo zależy na tej drodze, codziennie przecież nią jadą i wiem, jak bardzo daje się kierowcom we znaki.
I dopowiada, że według planów w tym roku modernizacja ma objąć 1,8 km w Silnie, skrzyżowanie Granowo - Racławki, most. W budżecie województwa na ten cel zarezerwowano 10 mln zł.
A dlaczego nic się nie dzieje? To wyjaśnił nam marszałek Mieczysław Struk. Ogłoszony przetarg na wykonanie robót na drodze 240 zakończył się zgłoszeniem ofert, z których każda grubo przekraczała kwotę 10 mln zł.
- Musiałem go unieważnić - tłumaczy Struk. - Dla nas każdy milion ma znaczenie, więc spróbujemy jeszcze raz. Być może jest tak, że teraz firmy już zaczęły grymasić i mają większy apetyt. Ale my się na pewno nie złamiemy. Być może w kolejnym przetargu zgłosi się więcej wykonawców i będziemy mieli w czym wybierać.
Struk jest dobrej myśli i sądzi, że prace rozpoczną się jesienią. Jak podkreśla radny wojewódzki Leszek Bonna, należy zauważyć fakt, że całość tej inwestycji jest realizowana za pieniądze z budżetu województwa.
Ale to jeszcze nie koniec robót, bo konieczny będzie kolejny etap w 2011 r. - I może on kosztować z 15 mln zł - zauważa wójt.
Odcinek Chojnice - Silno to bardzo obciążona trasa, gdzie aut jest prawie tyle samo co na obwodnicy. Poza tym to tutaj przebiega granica województwa, która powinna być jego wizytówką. Stąd też naciski, by o tym zadaniu nie zapomnieć.
- Było obiecane, będzie zrobione - mówi Struk.