W Inowrocławiu trwa dyskusja na temat ewentualnej zmiany nazwy ulicy Alejnika. Ma to związek z ustawą o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej.
Prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza poinformował mieszkańców, iż wojewoda Mikołaj Bogdanowicz zwrócił się do niego z zapytaniem: "czy w związku z toczącymi się w Polsce zmianami dekomunizacyjnymi, została zmieniona nazwa ulicy Alejnika".
Zmiany nazw ulic. Co z ulicą Alejnika w Inowrocławiu?
Prezydent tłumaczy, że radni tej nazwy nie zmienili, gdyż na liście Instytutu Pamięci Narodowej, wśród nazwisk wymienionych jako "Nazwy do zmiany" nazwiska Alejnika nie było.
"Nie jestem przekonany, że nazwisko prostego żołnierza frontowego, który nie miał funkcji komisarza partyjnego, jednego z tysięcy, którzy zginęli na polskiej ziemi, propaguje komunizm i ustrój totalitarny tylko dlatego, że jest radzieckie" - napisał w swoim liście do mieszkańców Ryszard Brejza.
Poprosiliśmy o wyjaśnienia wojewodę. Oto odpowiedź, jaką przesłał nam jego rzecznik - Adrian Mól: "Wojewoda zwrócił się do prezydenta Inowrocławia (tak jak do innych organów wykonawczych gmin, które nie zmieniły nazw ulic) o dodatkowe informacje potrzebne do wydania zarządzenia zastępczego. Wojewoda zwrócił się do IPN w trybie art. 6 ust. 3 ustawy o zakazie propagowania komunizmu o wydanie opinii. Opinia ta jeszcze nie wpłynęła. Jeżeli IPN wyda opinię potwierdzającą niezgodność nazwy ulicy z art. 1 ustawy Wojewoda jest zobowiązany wydać zarządzenie zastępcze, w którym nada nazwę zgodną z art. 1 ustawy".
Tymczasem mieszkańcy Alejnika są przeciwni zmianom.
"Propozycja jest jedna - nie zmieniać! To był zwyczajny człowiek! Gdzie tu propagowanie komunizmu? Mamy na co w Inowrocławiu wydawać pieniądze. Są inne potrzeby! Wojewoda niech zajmie się ważniejszymi sprawami" - pisze na Facebooku Pomorskiej pani Elżbieta.
"Niech zostanie tak jak było!" - apeluje pan Bronisław.
"Zostawmy te nazwy ulic w spokoju i zajmijcie się ważniejszymi sprawami miasta!" - dodaje Pani Grażyna.