Kolejny dzień turnieju Copa America i znów niespodzianka. Odnotowana w meczu Urugwaju z Peru. Remis 1:1, ekipy Urusów nie usatysfakcjonował.
Forlan i Suearez bez wsparcia
Oba gole w tym spotkaniu strzelono w pierwszej połowie. Mecz mógł się jednak podobać. Początek należał do podopiecznych Oscara Tabareza. Gracze Urugwaju składniej konstruowali swoje akcje, częściej także gościli na przedpolu bramki rywali. Brakowało tylko precyzyjnych strzałów. Drużyna Peru ograniczała się do kontr. Własnie taka szybka akcja, wyprowadzona z własnej połowy w 23 min., dała peruwiańskim piłkarzom prowadzenie. Paolo Guerrero zgubił obrońców, ruszył do prostopadłego podania i bezlitośnie wykorzystał sytuację sam na sam z Fernando Muslerą. Gracze czwartej ekipy globu byli wyraźnie skonsternowani utratą bramki i trzeba było odczekać kilkanaście minut zanim złapali swój rytm gry. Hasło do zdecydowanych ataków dał niezawodny Diego Forlan, który kilkakrotnie próbował niepokoić bramkarza Fernandeza. Ten pokazał wielką klasę, kiedy to obronił piłkę uderzoną przez Forlana z rzutu wolnego. W doliczonym czasie Fernandez jednak skapitulował, a efektownym strzałem z ostrego kąta popisał się Luis Suarez z Liverpoolu. .
Po zmianie stron Urusi zdominowali spotkanie. Wyjątkową aktywność wykazywali właśnie Forlan z Suarezem, ale nie mieli wsparcia w kolegach z zespołu. Zawodził zwłaszcza Edinson Cavani, snajper Napoli. Remis utrzymał się ostatecznie do końcowego gwizdka.
Panom już dziękujemy?
Piłkarze Meksyku, którzy niedawno okazali się triumfatorem zmagań w strefie CONCACAF, jeszcze przed rozpoczęciem imprezy w Argentynie przekonali się, że nie mogą liczyć na przychylność miejscowych kibiców. Wszystkiemu winna sexafera, w której uczestniczyło ośmiu reprezentantów druzyny El Tricolor. Trener Luis Fernando Tena wyrzucił ich z ekipy i uzupełnił kadrę młodzieżą.
Nic zatem dziwnego, że od pierwszych minut spotkania z Chile, to rywale zaatakowali. Sytuację sam na sam zmarnował Alexis Sanchez z Udinese, o którego upomina się Barcelona. Ataki graczy La Roja, które inicjowali zwłaszcza Arturo Vidal i Jean Beausejour, ale nie przynosiły one efektów bramkowych. Nieoczekiwanie prowadzenie objął Meksyk, po strzale głową nowicjusza Nestora Araujo.
W drugiej połowie piłkarze Chile przycisnęłi, ale prześcigali się w niewykorzystanych sytuacjach. Dopiero w 67. min. po rzucie rożnym Esteban Paredes wpakował do siatki piłkę po strzale obrońcy Waldo Ponce. Gracze La Roja poszli za ciosem i Vidal popisał się przepięknym strzałem wyprowadzając swoją ekipę na prowadzenie.
Ekipa Meksyku, która korzysta z zaproszenia na Copa America po raz ósmy, musi teraz pokonać Peru. W przeciwnym wypadku znajdzie się za burtą turnieju.