Przyzwolenie na przejęcie od PKP aleksandrowskiego dworca dała poprzednia rada miejska. Uchwała została podjęta w czerwcu ub.r. Całą sprawę pozostawiono jednak do rozwiązania nowemu samorządowi. Obecne miejskie władze zaprosiły do ratusza przedstawicieli PKP, a dokładniej dyrektora bydgoskiego oddziału gospodarowania nieruchomościami PKP Eugeniusza Badziongowskiego. - Kolej chce nam przekazać dworzec wraz z przyległym parkiem przy ulicy Dworcowej - _mówi burmistrz Andrzej Cieśla. - Ale jesteśmy też zainteresowani budynkami nastawni i wieży ciśnień, stojących na peronie ciechocińskim. Mogłaby to być dodatkowa atrakcja dla podróżnych. _Najpierw konieczne jest wydzielenie działek, na których stoją XIX-wieczna wieża i nastawnia, wybudowana w stylu modernistycznym.
Na razie bydgoski oddział wystąpił do ministra transportu o wydanie zgody na przekazanie kompleksu dworcowego. Decyzji jeszcze nie ma.
Rozmawiano też o warunkach przekazania majątku. - Kolej ma zaległości w podatku od nieruchomości w kwocie około 130 tysięcy złotych. Dworzec mogliśmy przejąć praktycznie nieodpłatnie. Ale odnośnie rozliczenia długu kolei rozmawialiśmy też o gruntach, które PKP mogłyby nam przekazać - o działce na osiedlu kolejowym przy ulicy Wojska Polskiego oraz przy ulicy Przemysłowej po kolejce wąskotorowej. Wartość nie jest jeszcze równa zaległościom - informował burmistrz radnych na ostatniej sesji.
Miasto będzie też musiało pomyśleć o lokatorach, zajmujących mieszkania dworcowe i wyjaśnić dokładnie ich status, zabezpieczyć ich prawa.