Policyjne dane są zatr-ważające. Z roku na rok rośnie liczba przestępstw, których ofiarą padają dzieci. Co gorsza, są to przestępstwa najcięższe. W porównaniu z rokiem 2012 liczba zabójstw dzieci wzrosła z 13 do 29.
- Trzeba pamiętać, że zmienił się sposób zbierania danych - zastrzega Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji w Warszawie. - Do 2012 liczyliśmy faktycznych pokrzywdzonych. Od 2013 bierzemy pod uwagę liczbę przestępstw, w których pokrzywdzone zostało co najmniej jedno dziecko. A to oznacza, że pokrzywdzonych małoletnich było co najmniej tyle, ile przestępstw. Czasami mogło być ich więcej, choć w praktyce zdarza się to bardzo rzadko.
Według statystyk najgorzej jest na Śląsku. Grażyna Puchalska mówi jednak, że porównywanie suchych liczb jest ryzykowne. - Takie statystyki nie uwzględniają wielu różnych czynników, np. wielkości województwa czy jego liczebności. Śląsk to region, gdzie jest bardzo dużo dzieci - dodaje Grażyna Puchalska.
Przeczytaj także: Maleje liczba dzieci, które są bite i maltretowane
Kujawsko-Pomorskie na szczęście jest poza czołówką, ale także nie mamy się z czego cieszyć. - W naszym województwie w ciągu ostatnich kilku lat wystąpiły drastyczne formy przemocy wobec dzieci, łącznie z pozbawieniem ich życia - mówi Beata Sulima, wojewódzki koordynator realizacji krajowego programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie. - Najczęściej dochodzi do zaniedbywania dzieci w środowisku rodzinnym: głodzeniu ich, porzuceniu, niezabezpieczeniu odpowiedniego ubioru. Niejednokrotnie zdarza się, że dzieci chodzą w brudnych, zniszczonych lub niedostosowanych do warunków atmosferycznych ubraniach. Rodzice dzieci nie kontaktują się z lekarzem czy pielęgniarką środowiskową, nie dbają o leczenie dziecka ani o jego higienę. Nie pilnują też, aby chodziło do szkoły, często się przeprowadzają, co utrudnia kontrolę nad realizacją obowiązku szkolnego. Niestety, mamy też do czynienia z przemocą fizyczną. To stłuczenia, poparzenia (np. papierosami), pręgi, cięcia, złamania, urazy głowy.
Coraz częściej zdarza się też przemoc psychiczna. - Gdy dochodzi do awantur domowych, rodzice zastraszają dziecko i w rezultacie informacje o przemocy w rodzinie do nikogo nie docierają - dodaje Beata Sulima.
- Dane dotyczące przemocy wobec dzieci są zatrważające - mówi Robert Lubrant, przewodniczący zespołu interdyscyplinarnego ds. przemocy w rodzinie przy prezydencie Bydgoszczy. - I to wcale nie bieda jest przyczyną takich zachowań. Zauważmy, że często sprawcami przemocy są ludzie młodzi, wychowani w rodzinach, w których nie było miłości, przyjaźni, właściwych wzorców. Nie mają wpojonej odpowiedzialności, nie potrafią opiekować się dzieckiem. Do tego dochodzi alkohol i narkotyki. Młodzi chcą się wyszaleć, a dziecko im w tym przeszkadza.
Czytaj e-wydanie »