Huta notuje systematyczny wzrost przychodów. Nie ma problemów ze zbytem swych towarów.
Nie narzekają na brak zamówień
- Na brak zamówień nie narzekamy. Ze względu na kryzys gospodarczy straciliśmy swoje dotychczasowe rynki, ale znaleźliśmy nowe. Nie oznacza to jednak, że sytuacja w spółce jest wspaniała. Ciągle mamy problemy z płynnością finansową. Jeszcze jednak kilka miesięcy i wszyscy odczują poprawę. Pracownicy również. Żeby tylko wierzycielom wystarczyło cierpliwości - wyznaje Emil Senska, prezes "Ireny".
Przez lata za fatalny stan przemysłu hutniczego w Polsce obarczało się Chiny i ich tanie produkty, które zalały Europę. Paradoksalnie teraz to państwo przyczynia się do cudu w "Irenie". Huta podpisała z Chińczykami potężny kontrakt na sprzedaż kryształów.
sytuacji na rynku sprawiła, że zarząd spółki poszukuje pracowników. Potrzebni są wykwalifikowani hutnicy i operatorzy maszyn szklarskich. Szansę na powrót do pracy mają więc ci, którzy wcześniej zostali zwolnieni. Spółka otwarta jest również na ludzi, którzy chcą się przekwalifikować.
Wszystkich czekają szkolenia. Najprawdopodobniej będą one finansowane z pieniędzy Powiatowego Urzędu Pracy. Decyzja w tej sprawie zapadnie na Powiatowej Radzie Zatrudnienia, która odbędzie się w czwartek.
Gwarancja pracy!
Starosta Tadeusz Majewski będzie przekonywał Radę, iż warto zmienić plany szkoleń ze względu na gwarancje pracy, jakie daje "Irena".
- Starosta postawił jednak warunek. Pierwszeństwo mają mieć osoby, które z huty zostały zwolnione - tłumaczy Marlena Gronowska, rzecznik prasowy starostwa.
Aktualnie w "Irenie" pracuje 370 osób. Przed masowymi zwolnieniami huta zatrudniała 520 pracowników
