Wszystko zaczęło się na początku 2007r. Wtedy do prokuratur w całym kraju zaczęły spływać zgłoszenia od oszukanych osób.
Znikające konta i pieniądze
Przestępcy działali w prosty sposób. Na stronach telegazety umieszczali ogłoszenia dotyczące sprzedaży maszyn rolniczych. Najczęściej oferowali ciągniki, których w rzeczywistości nie mieli. Ogłoszenia wyglądały na wiarygodne, więc chętnych nie brakowało.
Zainteresowanym transakcją klientom, kazali wpłacić na podane konto zaliczkę. Gdy pieniądze wpłynęły, kontaktowali się telefonicznie z osobą, która wysłała pieniądze i żądali dodatkowych wpłat. Najczęściej zniecierpliwiony klient decydował się na wysłanie kolejnej sumy. Wtedy kontakt się urywał. Przestępcy zabierali pieniądze z konta i likwidowali je. Ślad się urywał.
Po sznurku do kłębka
Jedna z oszukanych osób, która wpłaciła 5 tys. zł zaliczki i oczywiście nie otrzymała maszyny, zgłosiła sprawę toruńskiej policji. Tutaj śledczy dotarli do osoby, na której nazwisko zostało założone fikcyjne konto w banku.
Okazało się, że przestępcy oferowali pieniądze tym, którzy zgadzali się, by na swoje nazwisko założyli konto. Interes się opłacał, bo główni oszuści byli kryci. Jeden z ich współpracowników wskazał śledczym osobę, która kazała mu założyć konto. W ten sposób, małymi krokami, udało się znaleźć oszustów i postawić im zarzuty.
Bezkarni do czasu
Zdaniem śledczych, pomysłodawcą całego przedsięwzięcia był Jan P. z Tucholi. Mężczyzna był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. Grozi mu nawet 10 lat więzienia. Zatrzymani zostali również Adam L., Krzysztof C, Paweł W., Andrzej P., Sławomir W. i Józef N.
Mężczyźni za współudział w przestępstwie mogą trafić za kratki na 8 lat. Wszyscy przyznali się do winy i złożyli szczegółowe wyjaśnienia. Okazało się, że konta na różne nazwiska zakładane były w bankach całego kraju. Dlatego tak trudno było trafić na ślad przestępców.
- Akt oskarżenia w tej sprawie kończy blisko roczne śledztwo - mówi Artur Krause, szef prokuratury rejonowej Toruń Wschód. - Udało się zebrać dowody i postawić zarzuty. Największą trudność w tym śledztwie stanowiło dla nas gromadzenie akt wcześniej prowadzonych i zakończonych niewykryciem z innych prokuratur rozsianych w całym kraju.
Udało się znaleźć prawie 200 oszukanych w ten sposób osób.