Teatr im. Wilama Horzycy, Muzyczny Teatr Impresaryjny w Toru...
To opowieść o grupie nastolatków: Zsuzsi, Mate i Heni, którzy - podobnie jak ich rówieśnicy - żyją w dwóch równoległych światach - realnym i wirtualnym. W internecie potrzeba miłości, przyjaźni i akceptacji są takie same jak w realu, tylko pole do manipulacji i kłamstwa znacznie większe.
- Od wielu lat prowadzę warsztaty z młodzieżą gimnazjalną i licealną i dosyć dobrze się z nią rozumiem - mówi reżyserka. - Od dawna chciałam zrobić spektakl dla tej grupy odbiorców, bo uważam, że teatr ją zaniedbuje. Mam wrażenie, że temat poruszany w "Cyber Cyrano" mocno ich dotyczy i oddaje to, co mogą dziś przeżywać. Znam takie historie.
Twórcy spektaklu podkreślają, że nie zamierzają mówić, że internet jest zły. - Chcemy tylko mówić o związanych z nim zagrożeniach i o tym, że działania w wirtualnym świecie mają swoje konsekwencje w realu - mówi Ula Kijak. - Nie twierdzę, że młodzież o tym nie wie, ale czasem zdaje sobie z tego sprawę trochę za późno.
"Cyber Cyrano" to kolejny po "Mrocznej grze" spektakl Teatru Horzycy, który porusza temat cyberprzemocy i manipulacji w sieci. Jaka jest podstawowa różnica między obiema opowieściami? Główną bohaterką tej najnowszej jest dziewczyna i to jej perspektywę przyjmuje widz.
Premiera w sobotę o 19. Występują: Julia Sobiesiak, Matylda Podfilipska, Aleksandra Bednarz, Maciej Raniszewski i Łukasz Ignasiński.
Czytaj e-wydanie »