Do Punktu Informacji Turystycznej w Koronowie trafić łatwo. Przed drzwiami stoją dwie pokaźnych rozmiarów rzeźby. Są też dyby, takie same jak te, w które w średniowieczu zakuwano niepokornych. Dyby to własność Koronowskiego Stowarzyszenia Rozwoju Turystyki "Szczęśliwa Dolina". Stoją na rynku czasowo. Inaczej rzeźby, które wyszły spod dłuta pana Rosalskiego, artysty z Gościeradza.
Najpierw przed drzwiami witał turystów cysters, symbolizujący zakon, który założył miasto. Niedawno cystersowi przybył kompan. Jest nim rycerz, symbolizujący z kolei zwycięską bitwę pod Koronowem i wojska, które wówczas wygrały z Krzyżakami.
Obie rzeźby stały się atrakcją turystyczną miasteczka. Jak przyznaje Grzegorz Myk, prowadzący Punkt Informacji Turystycznej w Koronowie, mało kto z przyjezdnych przechodzi obok nich obojętnie. Bardzo często turyści fotografują rzeźby, albo nawet robią sobie z nimi zdjęcia. Jest to także zachęta do wstąpienia do punktu i zapoznania się z ofertą turystyczną gminy.
- Ruch jest spory. Najwięcej osób przychodzi, gdy jest chłodno i deszczowo. Pytają co można w okolicy zwiedzić. Kupują mapy Zalewu Koronowskiego z planem miasta - informuje Grzegorz Myk.
Wzięcie mają też foldery, z których wiele rozdaje się turystom za darmo. Oprócz informacji o atrakcjach Koronowa i okolic można w punkcie zwiedzić też wystawę fotografii. Autorem prac, które ukazują stare i nowe Koronowo, jest bydgoski artysta Andrzej Maziec.