Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas panów i chamów minął. Nikt cię nie skrzywdzi, jeśli czujesz się kimś

Karina Obara
Wyzwolenie z roli ofiary nie jest proste, bo mechanizmy tego zachowania są ugruntowane bardzo głęboko
Wyzwolenie z roli ofiary nie jest proste, bo mechanizmy tego zachowania są ugruntowane bardzo głęboko Monika Wieczorkowska
Od wybuchu afery z Kamilem Durczokiem więcej mówimy o mobbingu. Wyglada to tak, jakby osoby, które doświadczają krzywdy, zobaczyły w "sprawie Durczoka" szansę na własne zbawienie.

Mobbing

Mobbing

Pojęcie to zostało zdefiniowane w Kodeksie pracy przez nowelę, która weszła w życie 1 stycznia 2004 r. Zgodnie z art. 943 § 2 Kodeksu pracy mobbing definiowany jest jako: "działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników".

Dane Ministerstwa Sprawiedliwości wskazują, że w 2013r. do sądów rejonowych trafiły 603 sprawy o mobbing, do okręgowych - 131. Mimo to wciąż niewiele spraw rozstrzyganych jest na korzyść pracowników - odpowiednio 4 i 3 proc.

Ile osób doświadcza mobbingu? Według badań przeprowadzonych w 2011 roku przez Wydział Nauk Humanistycznych SGGW oraz Mazowieckie Centrum Profilaktyki Uzależnień aż 46 proc. Polaków spotkało się ze złym traktowaniem w miejscu pracy. W badaniach CBOS doświadczenie mobbingu zadeklarowało 40 proc. pracowników.

- Przez pół roku mówiła, że jestem za wolna, za tępa i nic nie umiem - to doświadczenia Basi z koleżanką z pracy przy konserwacji zabytków. Basia pracuje trzydzieści lat. Pojawienie się nowej, szybko wykonującej zadania koleżanki dosłownie wbiło ją w ciagły smutek. - Nie potrafiłam jej odpyskować, postawić się, a ona świetnie to wykorzystywała. Młoda, dynamiczna, a ja dwadzieścia lat starsza, precyzyjnie wykonywałam swoje zadania. Nauczono mnie w domu grzecznego odzywania się. Do głowy mi nie przyszło, że można kogoś wyzywać w pracy. Po czasie myślę, że nie miałam żadnych mechanizmów obronnych. Liczyłam na dobrych ludzi wokół, ale rzeczywistość się zmieniała, a ja tylko jej się przyglądałam. Dopiero na emeryturze zrozumiałam, gdzie popełniłam błąd. Mierzyłam innych swoją miarą i nie uczyłam się, jak pokazać, że praca w wolnym tempie jest zaletą.

Przełamać nieufność

13 luty Stacja TVN powołuje komisję, która ma zbadać "publicznie rozpowszechniane twierdzenia" na temat przypadków molestowania w firmie.

16 luty W tekście "Ciemna strona Durczoka" dziennikarze "Wprost" opisują zdarzenia sprzed miesiąca. Na warszawskim Mokotowie, w wynajmowanym przez młodą kobietę apartamencie znaleziono m.in. prywatne rzeczy Kamila Durczoka, "biały proszek", akcesoria erotyczne. - Nigdy nie molestowałem żadnej z pod-ległych mi pracownic - mówi Durczok w radio TOK FM . Szef "Faktów" bierze dwutygodniowy urlop, później trafia do szpitala.

23 luty "Po kilku tygodniach badania sprawy możemy już napisać, że przypadków molestowania i mobbingu dopuszczał się Kamil Durczok, szef Faktów'" - piszą dziennikarze "Wprost".

25 luty "Gazeta Wyborcza" informuje, że jedna z agencji PR będzie wspierać Durczoków w "zarządzaniu kryzysem wizerunkowym".

10 marca TVN przyznał, że w stacji miały miejsce mobbing i molestowanie seksualne i jednocześnie poinformował, że ze skutkiem natychmiastowym kończy współpracę z Kamilem Durczokiem.

- Trudno jest osobie mobbingowanej poskarżyć się na przemoc, bo - po pierwsze - wie, że będzie szykanowana, cokolwiek zrobi, po drugie, na podstawie swoich doświadczeń nie wierzy, że ktoś jej pomoże, a po trzecie, sama zaczyna wierzyć, że prześladowcy mają rację - mówi toruńska psychoterapeutka Bożena Słomińska. - Jest osamotniona, bezbronna, bezradna, skrajnie nieufa wobec ludzi, bez nadziei na poprawę. W końcu zostaje zwolniona lub sama zwalnia się z pracy. Choruje, pogłębiają się u niej dolegliwości psychiczne, nasila izolacja. A w grupie, która dopuściła do wyeliminowania jednego z uczestników, wzmocniona została pozycja mobbera i utrwaliła się norma: prześladowanie jest dozwolone.

Nowocześnie zarządzający szef wie, że najskuteczniejsze zarządzanie opiera się na trzech filarach: stawianiu pracownikom konkretnych zadań i rozliczaniu z nich, wyznaczaniu im jasnych celów w granicach ich możliwości. I co ważne - wszystko to w klimacie zaufania i szacunku.

Inne doświadczenia, które paraliżują pracownika, miała Sylwia, menedżerka w branży tworzyw sztucznych: - Pracowałam w firmie rodzinnej, ale relacje w firmie wyglądały jak w patologicznej rodzinie. Nie było żadnych procedur postepowania, bo po co komplikować, więc mimo że każdy mniej więcej wiedział, co ma robić, to zakresu obowiązków nikt nie dostawał do podpisu. Wykonywaliśmy polecenia właścicieli wydawane z dnia na dzień. Wszelkie decyzje dotyczące podziału pracy czy wykonywanych czynności były w 90 procentach kwestionowane i zmieniane. Każde nawet najmniejsze działanie wymagało akceptacji właścicieli, co utrudniało znacznie funkcjonowanie. Akceptacja wcale nie gwarantowała, że następnego dnia decyzja nie będzie inna. Wielokrotnie zatwierdzona decyzja następnego dnia była zmieniana i niestety trzeba było odkręcać lub korygować wcześniejsze ustalenia, bo właścicielce nagle nie spodobał się jakiś ozdobnik nie mający wpływu na kwestie merytoryczne. Szczególnie kłopotliwe było to w przypadku relacji z zewnętrznymi partnerami. Wszystko odbywało się w emocjach i ogromnym napięciu, a mimo to trzeba było zawsze pamiętać, żeby utrzymać dobry wizerunek firmy na zewnątrz. Normą były maile z nowymi zadaniami, czasem wykluczającymi się lub niemożliwymi do wykonania jednocześnie w wyznaczonym czasie. Oczywiście o każde uchybienie, nawet obiektywnie niezawinione, obwiniani byli pracownicy. Smutnym standardem były telefoniczne awantury, właścicielka krzyczała na pracownika przez telefon, nigdy osobiście. Robiła to jakby w amoku. Zdarzało się, że w emocjach przez telefon wykrzykiwała do pracownika: - zwalniam cię!

Czytaj też: Kamil Durczok odchodzi z TVN [komentarz Jacka Deptuły]

Sylwia nie chciała zostać w firmie. Odeszła mimo dobrych zarobków (prawie 5 tys. zł). Dlaczego nie walczyła? Walczyła - mówi. Kilka razy próbowała rozmawiać z szefową, aby nie krzyczała na pracowników. Powiedziała jej również, że sposób zarządzania, który wprowadza, nie sprzyja pracy w dobrej atmosferze ani efektywności. Szefowa ją wyśmiała. Gra nie była warta świeczki, a skutki zszarpanych nerwów Sylwia leczy do dziś. - Przecież nie będę terapeutką szefowej - uznała Sylwia. Szuka innej pracy. Nie odważyła się też pozwać jej do sądu. Dlaczego? - Szkoda życia - mówi.

Dr Adriana Bartnik, prawniczka, socjolożka, politolożka z Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii TWP w Olsztynie, ekspertka ds. mobbingu, dyskryminacji i molestowania, zjawiskiem mobbingu zajmuje się badawczo i szkoleniowo od 2008 r. Jest autorką ekspertyz sejmowych i raportów do ONZ. Przekonuje, że świadomość prawna w zakresie mobbingu pracowników wzrasta, ale nadal jest niska. - Z art. 94 z indeksem 3 wynika, że każdy pracodawca jest zobligowany do przeciwdziałania mobbingowi w miejscu pracy, ale często odbywa się to na nieprzystającej do polskich realiów zasadzie - mówi. - Korporacje przeklejają żywcem procedury z amerykańskich firm, wydają na to ogromne pieniądze, ale amerykańskie wzorce nie przystają do naszych, mamy inną mentalność. Polacy lubią być zarządzani familiarnie. Cenimy rodzinną atmosferę w pracy, zaprzyjaźnianie, towarzyskość. Powinniśmy więc postawić na rozwijanie skutecznej komunikacji.

Dlaczego? Bo mobbing bierze się z barier komunikacyjnych - przekonuje dr Bartnik. - Tworzymy do pracy miejsca typu open space, a Polacy nie chcą tak pracować. To zmniejsza naszą wydajność do tego stopnia, że po trzech latach trzeba wymieniać pracownika. I tam, gdzie początkowo nie ma mobbingu, po paru latach wprowadzania złych rzeczy, on się może pojawić.

Nie należy jednak mylić zwykłego konfliktu z uciążliwym długotrwałym nękaniem. Każdy z nas ma przecież przyjaciela, który zachował się choć raz nie w porządku wobec nas, a i my święci nie jesteśmy. Nie oznacza to jednak, że marny z nas przyjaciel. W przypadku mobbingu nękanie i zastraszanie trwa minimum pół roku, pracownik często wykonuje pracę poniżej kwalifikacji albo liczba zadań przekracza jego możliwości.

Co nam otwiera oczy?

Takie doświadczenia ma 28-letni Michał, który pracuje w branży budowlanej: - Współczuję Durczokowi, ale też cieszę się, że jego sprawa otwiera ludziom oczy - mówi Michał. - Gdy o niej usłyszałem, od razu przypomniałem sobie swoich poprzednich szefów. Wrzaski, wyzwiska, seksistowskie dowcipy, wyznaczanie zadań poniżej kompetencji, aby ukarać tego, kogo się nie lubi, to na porządku dziennym sposób zarządzania. Może ludzie się w końcu obudzą i zaczną dbać o to, co mówią i o to, jak się do nich mówi. To nie są czasy, w których można gnoić podwładnych, bo oni i tak mają dość niepewności. Uwagę można zwrócić kulturalnie. Trzeba też tłumaczyć swoje stanowisko, bo szef nie mówi do osła. Niestety, starsi szefowie często rządzą długo i intuicyjnymi metodami. Albo z przypadku. Cóż, sam taki byłem.

Zauważ, że źle się dzieje

- Jeśli osoba mobbingowana w pracy ma wsparcie w kolegach lub przełożonym - bo sprawcami mobbingu może być zarówno szef, jak i współpracownicy - to łatwiej jej będzie przetrwać i zachować równowagę - tłumaczy Bożena Słomińska. - Gorzej jest, gdy pozostaje osamotniona. A dzieje się tak często, ponieważ jedni nie reagują bojąc się, że i ich może spotkać to samo, a inni zaczynają przyznawać rację mobberowi, bo zauważają u ofiary mobbingu pogorszenie pracy i gorsze relacje z ludźmi. Tylko że mylą im się przyczyny ze skutkami. Co gorsza, to się myli również osobie mobbingowanej. Wskutek tego traci poczucie własnej wartości, czuje się zagubiona, zdezorientowana, wszystkiego się boi, bo cokolwiek zrobi, jest krytykowana lub karana.

- Człowiek zestresowany nie może być wydajny, bo jest wykończony psychicznie - dodaje dr Bartnik. - Ekonomiczne skutki mobbingu w Wielkiej Brytanii to kilka miliardów funtów rocznie. Pracownicy po prostu nie mają siły pracować. Mobbing wzrasta w firmach, gdy panuje większe bezrobocie, ale też pokutuje tu inny błąd. Wielu z nas uważa, że jeśli poinformujemy o mobbingu, to jest donos. Nie, to jest informacja, która służy i pracownikowi i firmie.

Jacek Żakowski, publicysta "Polityki", wylicza błędy szefów i do pokolenia Y mówi: "Zbuntujcie się" (Newsweek 23.05.2014). "Oprócz przypadku o karierze decydowała kiedyś w Polsce pozycja towarzyska i środowisko polityczne. I brawura. Bo jak przychodzą i mówią: "Będziesz kapitanem promu kosmicznego", to człowiek pozbawiony brawury mówi: "Ale ja nie potrafię", a ten, kto ma brawurę, mówił: "Bardzo proszę, wsiadam i lecę". Oczywiście tacy ludzie są potrzebni, żeby świat się kręcił, ale jeżeli brawura jest główną kompetencją, to w pewnym momencie ktoś taki zaczyna być ciężarem. A kumulację tego ciężaru właśnie przeżywamy".

- Problem polega na tym, że jeszcze istnieje folwarczność kultury firm i organizacji, jak wynika z badań prof. Janusza Hryniewicza i analiz prof. Andrzeja Ledera ("Prześniona rewolucja"). Mamy rodzaj - nieświadomej pewnie - "zgody" podwładych na nadużycia ze strony przełożonych - mówi Jacek Santorski, znany psychoterapeuta i psycholog biznesu. - To czyni problem jeszcze trudniejszym do rozwiazania. Narracja o "psychopatycznych szefach prześladowcach" i bezradnych podwładnych "ofiarach" nie sprzyja rozwiazaniu problemu. To jest poetyka "trójkata dramatycznego".

Na czym polega trójkąt dramatyczny? To rozpowszechniona gra osób, które mają skłonności do wchodzenia na przemian w rolę osoby poświęcającej się, czyli ratownika, rolę prześladowcy i ofiary. Nie każdy, kogo spotyka krzywda, popada w rolę ofiary. Santorski w swojej książce "Dobre życie" wyjaśnia: "Wyzwolenie z roli ofiary nie jest proste, bo mechanizmy predysponujące do takiego samopoczucia i zachowania ugruntowane są w przeszłości bardzo głęboko, prawdopodobnie we wczesnym dzieciństwie. Mogły się wtedy zdarzać sytuacje, kiedy byliśmy całkiem bezsilni, bezradni i zdani na łaskę i niełaskę rodziców, innych dorosłych. Użyteczne może być w tym opisie pojęcie wyuczonej bezradności. Zjawisko to ma korzenie w doświadczeniu rzeczywistej bezradności, niemożności rozwiązania problemu albo sytuacji, kiedy każde działanie może nam tylko zaszkodzić. Odejdę - źle. Zostanę - jeszcze gorzej. Takie wzorce mogą stać się nawykiem".

Podział na panów i chamów

Skąd się bierze mobbing i przyzwolenie na niego? Ciekawe światło na zjawisko mobbingu rzuca prof. Andrzej Leder. Jego zdaniem znęcanie się, wykorzystywanie i zarządzanie z pozycji siły i zmiennych nastrojów ma swoje źródło w naszej mentalności:
"Żeby rozumieć świat, w którym się żyje, i widzieć całe jego skomplikowanie, trzeba dość jasno określić swoje miejsce w tym świecie. Inaczej człowiek czuje się słaby, a różnorodność odczuwa jako niebezpieczną. Podobne mechanizmy dotyczą społeczeństw. Z tego wynika też nieprzejednanie. Proszę zwrócić uwagę, że wszystkie spory w Polsce polegają na próbie wykluczenia przeciwnika, ustanowienia jednolitego dyskursu, który inne dyskursy unieważni. Świadomość, że świat składa się z wielu różnych stanowisk, które mogą być wobec siebie prawomocne, jest u nas bardzo słaba. Nie umiemy się spierać, umiemy się tylko karczemnie kłócić.
Jeśli nie do końca wiem, skąd się wziąłem, kim jestem, to każdy odmienny pogląd będzie dla mnie groźny. Bo mogę się pod jego wpływem rozpaść na kawałki.
Prześniona rewolucja, której realności nie chcemy uznać, blokuje zmianę mentalną. Moja pesymistyczna teza jest taka, że pod pseudoszlachecką równością, którą łatwo sobie gębę wycierać, w Polsce sankcjonowana jest nierówność. Podział na panów i chamów przetrwał w naszym odczuwaniu świata. Jedni są biedni, nie mają szans, a inni je mają. Bo jest pan na zagrodzie i wyrobnik. Szlachcic i chłop, którego się nie widzi" ("Folwark polski" Gazeta Wyborcza 11.04.2014 ).

Czy ten podział na panów i chamów jest pana zdaniem wciąż elementem kultury w domu, pracy, w życiu osobistym, który może powodować takie zjawiska jak mobbing? - pytam. - Tak - mówi prof. Leder. W książce "Prześniona rewolucja" próbuje znaleźć lekarstwo na ten stan rzeczy. Brzmi ono mniej więcej tak: poznaj siebie, poznaj swoje najgłębsze pragnienia i miej do nich dystans. To pozwoli ci uporządkować swoje sprawy, dowiedzieć się, co naprawdę chcesz robić, jaki być (po wcześniejszym zaakceptowaniu swojego pochodzenia). To pozwoli ci stawać się "ekspertem" w tym, co robisz. Ekspertem zaś nie można poniewierać, bo on wie, kim jest i do czego dąży. Ma do siebie szacunek, a przez to inni nabierają do niego szacunku.

To może być każdy z nas

Mobbing w każdej postaci polega na manipulacji uczuciami ofiary, aby ją emocjonalnie wyniszczyć. Prześladowca dąży do tego (bywa, że nieświadomie), aby u mobbowanego wywołać i podtrzymywać lęk, poczucie winy lub uczucie poniżenia, upokorzenia. Do czego mogą doprowadzić te trzy emocje, jeśli są długotrwałe i silne? Do rozstroju nerwowego i do bardzo negatywnych skutków zdrowotnych - podkreślają eksperci.

- Przypisujemy ofiarom mobbingu nadwrażliwość - wyjaśnia dr. Bartnik. - Nie! To może być każdy z nas. Z moich badań wynika, że nie ma czynników, które predysponują cię do tego, czy zostaniesz sprawcą czy ofiarą. Są za to cechy charakteru, które określają, jak adaptujesz się do mobbingu - czy reagujesz, czy nie. Żeby świat się zmieniał, musimy reagować, rozmawiać i nie udawać, że nic się nie stało.

- W prowdzonej przeze mnie Akademii Psychologii Przywództwa liderzy uczą się, jak angażując pracowników w procesy decyzyjne i twórcze rozwiazywanie problemów, jednocześnie budzić ich poczucie podmiotowości, samosterowności i godności - mówi Jacek Santorski. - Pracownicę - pracownika, który czuje się "kimś" - nikt nie "skrzywdzi".

Czy to oznacza, że pracownik przez najbliższe lata w pracy winien pracować nad swoją przeszczepioną czy raczej dziedziczoną, strachliwą, pańszczyźnianą mentalnością. Na zasadzie: nie bój się, że stracisz pracę, doskonal swoje umiejętności, nie skupiaj się na emocjach, ale na zadaniach, a po pracy prowadź inne życie, miej hobby, pasje, naucz się odcinać zadania zawodowe od życia prywatnego?

- Tak, mówi Santorski - tak należy to rozumieć.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska